Dirk Westphal: W nowym roku można życzyć nam więcej zwycięstw

Udanie 2014 rok zakończyli siatkarze Cerrad Czarnych. Czy w równie dobrych humorach co po starciu z częstochowskim AZS-em będą po pojedynku w Bielsku-Białej?

W ostatniej w 2014 roku kolejce PlusLigi podopieczni Roberta Prygla pokonali częstochowski AZS bez straty seta. Jednym z najlepszych zawodników Cerrad Czarnych był Dirk Westphal, który zdobył 11 punktów. - Zwyciężyliśmy, ale ten mecz nie był w stu procentach udany w naszym wykonaniu - powiedział tuż po zakończeniu spotkania.
[ad=rectangle]
Radomianie pokonali przedostatnią drużynę tabeli, rewanżując się tym samym za sensacyjną przegraną w pierwszej rundzie, gdy polegli pod Jasną Górą 0:3. - Zaprezentowana przez nas gra wystarczyła na AZS, ale z silniejszym rywalem już by tak zapewne nie było - podkreślił w minioną niedzielę Niemiec. - Bardzo słabo rozpoczęliśmy pierwszego i drugiego seta. Nasze większe doświadczenie pozwoliło jednak opanować sytuację i z czasem zbudowaliśmy kilkupunktową przewagę. Mamy więc nad czym pracować i zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele elementów jest do poprawy - zaznaczył.

Siatkarze siódmego zespołu poprzedniego sezonu mogli więc w dobrych nastrojach zakończyć stary rok. - Minione dwanaście miesięcy zakończyliśmy gładką wygraną i w podobny sposób będziemy chcieli rozpocząć nowy rok - zapowiedział przyjmujący. Już w najbliższą sobotę, w osiemnastej serii gier, on i koledzy zmierzą się w Bielsku-Białej z tamtejszym BBTS-em.

Westphal i koledzy zwycięstwem zakończyli 2014 rok
Westphal i koledzy zwycięstwem zakończyli 2014 rok

Na Podbeskidziu faworytem będzie ekipa z Mazowsza, choć jej zawodnicy, w tym Westphal, doskonale zdają sobie sprawę z siły rywala. - Wydaje mi się, że czeka nas trudniejsze zadanie niż w minioną niedzielę. Po pierwsze, zagramy na wyjeździe. Po drugie, przeciwnik będzie chciał się zrewanżować za porażkę poniesioną w pierwszej rundzie. Co więcej, znajduje się w tabeli wyżej od AZS-u - wyliczał różnice pomiędzy obiema drużynami. W drugiej połowie października Czarni pokonali podopiecznych Piotra Gruszki w czterech setach.

Święta Bożego Narodzenia niemiecki przyjmujący spędził w Radomiu. Czasu na podróże i odpoczynek praktycznie w ogóle nie było. - Przyjechali do mnie moja narzeczona z synem. Mogłem więc dzielić ten rodzinny okres wraz z nimi - ujawnił.

Niespełna 29-letni siatkarz, zapytany o to, czego można mu życzyć w nowym roku, odpowiedział: - Przede wszystkim zdrowia, bo ono jest w życiu sportowca najważniejsze. Jak jednak pokazują nasze wyniki, nie zawsze wystarcza, bo jesteśmy w pełni sił, a rezultaty przez nas osiągane nie powalają. Można więc powiedzieć, że całej drużynie trzeba życzyć również zwycięstw, abyśmy powiększali swój dorobek punktowy i poprawili miejsce w tabeli - zakończył.

Komentarze (0)