- Praca w Jastrzębiu jest dla mnie przyjemnością i czuję się tu naprawdę doskonale. Od pewnego jednak czasu zaczęto do mnie adresować pytania, czy nie wziąłbym udziału w konkursie na trenera reprezentacji. Takich sugestii było wiele - tak Roberto Santilli w rozmowie ze Sportem wyjaśnia przesłanki, jakie kierowały jego decyzją o wzięciu udziału w konkursie na selekcjonera męskiej reprezentacji Polski.
Włoch zdaje sobie sprawę, że oczekiwania wobec nowego trenera kadry będą wysokie. Santilli skłania się jednak ku rozwojowi poziomu wyszkolenia młodzieży, co może zagwarantować sukces w perspektywie kilku najbliższych lat. - Chcę postawić na zawodników, którzy mają obecnie dwadzieścia kilka lat. Myślę tu choćby o Kurku, Możdżonku, Wice czy Woickim - dodaje pytany przez gazetę.
Santilli nie obawia się, że podobnie jak Raul Lozano będzie miał problemy we współpracy z PZPS.- Ja mam swój cel, a jest nim współpraca na najwyższym, profesjonalnym poziomie. To się dla mnie liczy - podkreśla. - Stawiam moją pracę na pierwszym miejscu i jest ona dla mnie najważniejsza. To powinno przynieść stosowne rezultaty - dodaje.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
