Grzegorz Szymański: Trener Gardini narzucił nam swój własny styl

Doświadczony atakujący nie chce oceniać nowego opiekuna swojej drużyny, ale liczy, że jego praca przyniesie zamierzone efekty.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Olsztynianie drugiego dnia wyjazdowej rywalizacji z PGE Skrą (w ramach jednego weekendu w Hali "Energia" w Bełchatowie odbyły się spotkania: ligowe i Pucharu Polski) spisali się lepiej niż w sobotę i wygrali jednego seta. Mimo dwóch porażek pewne powody do radości więc mają. - Głównym założeniem było poprawienie naszej gry w stosunku do sobotniego meczu. Mieliśmy nie popełniać tylu błędów w ataku i starać się tę rzeczywiście bardzo mocną zagrywkę przyjmować dokładniej, bo dzień wcześniej rozbijani byliśmy nią w każdym secie. Po części na pewno nam się to udało - przyznał w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Grzegorz Szymański.
Czasu na polepszenie gry po sobotniej porażce 0:3 przyjezdni dużo nie mieli, ale i tak byli w stanie kolejnego dnia zaskoczyć przeciwnika i od początku wywierać na faworycie olbrzymią presję. - Nie będę tu opowiadał bajek, że Skra mogła gdzieś tam tego pierwszego seta przespać czy trochę odpuścić, bo to nie o to chodzi. Ale na pewno przeciwnicy nie byli w inauguracyjnej odsłonie na tyle skoncentrowani, żeby z nami wygrać, a my potrafiliśmy to wykorzystać - wyjaśnił atakujący Indykpolu AZS-u.
Pierwszy set wygrany już jest. Gardini z nadzieją wygląda jednak swojego premierowego w Polsce zwycięstwa Pierwszy set wygrany już jest. Gardini z nadzieją wygląda jednak swojego premierowego w Polsce zwycięstwa
W ekipie z Olsztyna tuż przed świętami Bożego Narodzenia miała miejsce zmiana trenera. Krzysztofa Stelmacha zastąpił dobrze znany w Polsce Andrea Gardini, który jeszcze w 2013 roku był w sztabie szkoleniowym Andrei Anastasiego prowadzącego wtedy reprezentację Polski. Teraz, po latach pracy w roli asystenta, samodzielnie prowadzi zespół. - Nie chcę się wypowiadać na temat porównania trenerów. Każdy szkoleniowiec ma swój styl i sposób prowadzenia zespołu. Zobaczymy, jakie to w przypadku trenera Gardiniego przyniesie efekty. Dopiero wtedy będziemy go oceniać - podkreślił doświadczony zawodnik.

Nie da się jednak ukryć, że sposób pracy zespołu musiał ulec zmianie. Czy przełoży się to na poprawę wyników słabo spisującego się w tym sezonie Indykpolu AZS-u? - Ćwiczymy bardzo ciężko. Znamy styl włoski, który polega na mocnym treningu. Trener Gardini narzucił własny system i styl gry, który powoli zaczynamy wdrażać. Teraz pozostaje nam czekać na rezultaty tej pracy - zaznaczył nasz rozmówca.

Srecko Lisinac: Zbyt długo leżeliśmy na deskach

Czy Andrea Gardini będzie w stanie odmienić oblicze kiepsko spisujących się w tym sezonie olsztynian?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×