Mateusz Mika: Play-off? Zobaczymy co nam los przyszykuje

- W tym roku liga wygląda tak, że jeśli miałbym wybierać to nie wiem na kogo chciałbym trafić w play-off - powiedział po kolejnym ligowym zwycięstwie Lotosu Trefla Gdańsk Mateusz Mika.

W tym artykule dowiesz się o:

Z całą pewnością występ w Kielcach był jednym z łatwiejszych w ostatnim czasie dla siatkarzy z Gdańska. Nic więc dziwnego, że po ostatniej akcji byli zadowoleni z dość szybko osiągniętego celu. - Myślę, że kontrolowaliśmy większą część spotkania. Drużyna z Kielc na początku bardzo dużo się myliła i my praktycznie nie zrobiliśmy niczego niezwykłego. Dopiero później gospodarze złapali trochę lepszy rytm, ale było już odrobinę za późno - komentował na gorąco przyjmujący Mateusz Mika.
[ad=rectangle]

Podopieczni Andrei Anastasiego w pierwszym secie dali prawdziwy popis, rozbijając swojego przeciwnika do dziewięciu. Czy po tak gładkim otwarciu meczu wśród przyjezdnych nie pojawiło się rozprężenie? - Zdarzały nam się już takie sety, kiedy po wyższym zwycięstwie w następnym nasza gra "siadała" i gubiliśmy koncentrację. Chcieliśmy utrzymać ten poziom z pierwszego seta, ale ten wynik nie był już taki spektakularny jak w pierwszym. Może dlatego, że kielczanie zaczęli się rozkręcać - mówił 23-latek.

Nie wiadomo jak wyglądałby ten pojedynek, gdyby Effector ustrzegł się momentami kuriozalnych błędów. To dzięki nim żółto-czarni otrzymali wiele punktów "za darmo". - Mimo wszystko widać było po niektórych zawodnikach walkę, a to właśnie jest najważniejsze żeby walczyć do końca - uważa Mika.

Dzięki zainkasowaniu kompletu punktów Trefl wskoczył na drugie miejsce w tabeli PlusLigi. Obecna dyspozycja oraz idące za nią rezultaty mogą napawać optymizmem sympatyków trójmiejskiej drużyny przed zbliżającą się fazą play-off. - Mamy drugie miejsce, ale w tym roku liga wygląda tak, że jeśli miałbym wybierać to nie wiem na kogo chciałbym trafić w play-off. Raczej nie trafimy już na Resovię i Bełchatów, także to byłby ciężki wybór. Będziemy starali się wygrywać wszystkie mecze do końca sezonu. Myślę, że jest to naturalne dla każdej drużyny i zobaczymy po rundzie zasadniczej co nam los przyszykuje - zakończył złoty medalista ostatnich mistrzostw świata.

Źródło artykułu: