Nie będzie "polskiego" finału Pucharu Włoch, zespół Bartosza Kurka gorszy od Casy Modena

W drugim spotkaniu półfinałowym Pucharu Włoch 2014/2015, Casa Modena po ciekawej rywalizacji okazała się minimalnie lepsza od Lube Banca Macerata (Bartosz Kurek).

Przed sobotnim spotkaniem więcej szans na zwycięstwo dawało się ekipie z Modeny, która od początku sezonu prezentuje równą, dość wysoką formę, w przeciwieństwie do zespołu z Maceraty.
[ad=rectangle]
Od początku pierwszego seta lepiej radzili sobie siatkarze Casy, którzy wyszli na prowadzenie 7:4. Umiejętnie poczynaniami modeńczyków kierował rozgrywający Bruno Rezende, dzięki czemu wypracowali oni sobie 5-punktową przewagę przed drugą przerwą techniczną (11:16). Od tego momentu podopieczni Angelo Lorenzettiego tylko kontrolowali boiskowe wydarzenia (14:20), ostatecznie triumfując do 19.

Kolejną partię modeńska drużyna również rozpoczęła z wysokiego "C" (1:5). W takim wypadku sprawy w swoje ręce postanowił wziąć atakujący Giulio Sabbi i to za jego sprawą Lube Banca doprowadziła do remisu 5:5. Żadnej ekipie nie udawało się odskoczyć na bezpieczną odległość, a na parkiecie trwała wyrównana walka (15:15). Ostatecznie wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce (22:22), którą lepiej rozegrali biancorossi (25:23).

Lube Banca Macerata była na fali po zwycięstwie w drugiej odsłonie (4:0). Dobrze grał duet Marko Podrascanin - Sabbi i to oni wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 9:4. Gracze trenowani przez Alberto Giulianiego nie zamierzali spuszczać z tonu i z czasem jeszcze powiększyli swoją przewagę (16:6). Dość dobrze poczynał sobie Bartosz Kurek, który starał się wspomagać Giulio Sabbiego w ofensywie (20:7). Już do zakończenia nic się nie zmieniło i trzecia część rywalizacji padła łupem mistrzów Włoch (25:12).

Pierwsza faza czwartej odsłony konfrontacji była wyrównana, zaś siatkarze obydwu drużyn praktycznie kończyli akcje w pierwszych atakach (14:14). Dopiero po drugiej przerwie technicznej przyspieszyła Casa Modena, która po udanym zbiciu Nemanji Petricia odskoczyła swoim przeciwnikom na dwa oczka (18:16). Lube Banca Macerata nie zamierzała się poddawać i zniwelowała straty do jednego punktu, jednak modeńczycy odparli napór rywala (23:25) i doprowadzili do tie-breaka.

Piątą partię lepiej rozpoczęli zawodnicy prowadzeni przez szkoleniowca Lorenzettiego (4:6), a swój zespół do walki próbował poderwać Earvin N'Gapeth. Casa złapała wiatr w żagle i jeszcze przed zmianą stron wyszła na prowadzenie 8:5. Gracze z Maceraty zaczęli popełniać coraz więcej błędów własnych, zaś do tego asa serwisowego dołożył Bruno Rezende (5:10) i modeńska ekipa była coraz bliżej końcowej wygranej. Luca Vettori i spółka już nie dali się dogonić (11:15), dzięki czemu awansowali do finału Pucharu Włoch, w którym zmierzą się w niedzielę o godzinie 17:00 z Trentino Volley Łukasza Żygadły.

Lube Banca Macerata - Casa Modena 2:3 (19:25, 25:23, 25:12, 23:25, 11:15)  

Lube Banca Macerata: Baranowicz (2), Sabbi (18), Kurek (18), Parodi (9), Podrascanin (13), Stanković (10), Henno (libero) oraz Paparoni (libero), Monopoli (1), Kovar, Fei (1), Shumov.

Casa Modena: Rezende (4), Vettori (15), N'Gapeth (17), Petrić (20), Piano (8), Verhees (7), Rossini (libero) oraz Casadei (1), Ishikawa (1), Sala (1), Boninfante.

Źródło artykułu: