Giuseppe Cuccarini o pierwszej ligowej porażce: Zbyt wiele wzlotów i upadków

Mistrzynie Polski po raz pierwszy w bieżącym sezonie zaznały goryczy porażki, musiały one uznać wyższość siatkarek z Dąbrowy Górniczej. - Nie grało nam się łatwo - powiedział trener Chemika.

Do starcia w Dębowym Mieście policzanki przystępowały mając na koncie 14 kolejnych zwycięstw, a także z perspektywy faworyta. Mistrzyniom Polski zdarzyło się już rozegrać w bieżącym sezonie Orlen Ligi pięciosetowe spotkania, ale do czasu meczu w Dąbrowie Górniczej nie doznały one porażki.
[ad=rectangle]

Ich efektowną serię zakończyły siatkarki Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza. W grze Zagłębianek od pierwszych piłek widać było maksymalną mobilizację i chęć sprawienia niespodzianki. Prowadziły one już 2:1, lecz nie udało im się zdobyć kompletu punktów w tym spotkaniu. Chemik Police pewnie doprowadził do tie-breaka, lecz ten padł łupem podopiecznych Juana Manuela Serramalery.

- Dąbrowianki zagrały naprawdę bardzo dobry mecz, nie grało nam się przeciwko nim łatwo. Chcę również pogratulować byłej siatkarce naszej drużyny - Dominika Sobolska zagrała bardzo dobrze. Jestem z tego powodu zadowolony, bo jej gra cechuje się wysoką jakością i w najbliższym czasie może rozwinąć się jeszcze bardziej, z korzyścią dla polskiej siatkówki - powiedział Giuseppe Cuccarini.

Środkowa MKS-u, Dominika Sobolska, w poprzednim sezonie reprezentowała barwy Chemika Police, lecz większą część meczów obserwowała nie z perspektywy boiska. Po zdobyciu Pucharu Polski oraz mistrzowskiego tytułu zdecydowała się ona na przenosiny do Dąbrowy Górniczej, gdzie już podczas okresu przygotowawczego prezentowała się z dobrej strony. Natomiast w trakcie spotkań zagłębiowskiej drużyny jest jedną z jej wyróżniających się postaci. Sobolska została wybrana MVP spotkania z Chemikiem Police.

Policzanki, w przegranych setach, miały duże trudności z przeciwstawieniem się dąbrowiankom. Nie umiały one wykorzystać swojego największego atutu, czyli siły ataku ze skrzydeł. Wedle statystyk w całym meczu zanotowały one minimalnie słabszą skuteczność od rywalek, która zarysowała się na poziomie 37 proc. (MKS zanotował 38 proc.). Z kolei w ataku po negatywnym przyjęciu oraz na kontrze policzanki osiągnęły po 36 proc.

Trener Giuseppe Cuccarini wskazał główny mankament postawy swoich podopiecznych. - O naszej grze mogę powiedzieć tyle, że miała zbyt wiele wzlotów i upadków na przestrzeni całego meczu, jak i poszczególnych setów. Sprawiło to, że odniesienie zwycięstwa było dla nas bardzo, bardzo trudne. Musimy przeanalizować pierwszy set, w którym wyraźnie przegraliśmy z rywalkami - podkreślił.

Mimo że Chemik doznał pierwszej porażki w bieżącym sezonie Orlen Ligi, to wciąż jest liderem tabeli, wyprzedzając Polski Cukier Muszyniankę Muszyna o dwa "oczka". Styczeń jest dla policzanek intensywnym miesiącem, bogatym w mecze zarówno w polskiej lidze, jak i Lidze Mistrzyń. - To jest tylko jeden mecz, zdobyliśmy w nim jeden punkt i wciąż jesteśmy na czele tabeli. Jutro jest nowy dzień, a niedługo przyjdzie nam się zmierzyć z Dynamem Kazań. Musimy się skupić na tym spotkaniu - zaznaczył szkoleniowiec.

Komentarze (0)