W Łodzi bez tie-breaka - relacja z meczu Budowlani Łódź - PGNiG Nafta Piła

Po początkowych problemach i przegranej premierowej odsłonie, Budowlane Łódź szybko się podniosły i za trzy punkty pokonały PGNiG Naftę Piła.

W wyjściowym ustawieniu Budowlani Łódź doszło do ważnej zmiany, na pozycji rozgrywającej trener oddelegował do gry przeciw byłemu klubowi Emilię Kajzer. Nie pojawiła się również od razu na parkiecie Ewelina Sieczka, ale znalazła się za to Martyna Grajber. W PGNiG Nafcie Piła szansę na zaprezentowanie się otrzymała 19-letnia Klaudia Konieczna.
[ad=rectangle]
Początek spotkania zwiastował łatwą przeprawę gospodyń, które znakomicie radziły sobie blokiem. Jeszcze przed pierwszą regulaminową przerwą dwie kontrowersyjne decyzje podjął sędzia. W pierwszym wypadku uznał, że piłka po ataku Budowlanych nie dotknęła parkietu, zaś w drugim, odgwizdał błąd przy obronie drużyny. Te sytuacje nieco zdekoncentrowały podopieczne Błażeja Krzyształowicza. Kiedy w polu zagrywki pojawiła się Magdalena Wawrzyniak, udało jej się nie tylko nadrobić straty, ale wywindować swoją ekipę na prowadzenie. Dobra postawa w ofensywie atakującej, utrzymała się do końca partii.

Budowlane próbowały jeszcze gonić wynik, ale bezskutecznie. Nie udało im się także udanie rozpocząć kolejnej odsłony, cały czas były o krok do tyłu względem rywalek. Ponownie ważna okazała się zagrywka, ze zmiany zadaniowej świetnie wywiązała się Aleksandra Sikorska. Mądrze atakowała Natalia Skrzypkowska, zaskakując rywalki. Problemy w przyjęciu miała Marzena Wilczyńska , a koleżanki wcale jej w tym elemencie nie pomagały. Łodzianki pewnie utrzymały prowadzenie do końca i zwyciężyły do 17.

Gospodynie nie pozostawiły złudzeń w trzecim secie, punktując w sześciu pierwszych akcjach. Świetnie na środku siatki radziła sobie Gabriela Polańska, a od samego początku rozgrywała Magdalena Śliwa. Różnica utrzymywała się na podobnym poziomie, choć pilanki nie zawieszały broni. Ponownie doszło do kilku spornych sytuacji. Po zagrywce Wilczyńskiej sędzia liniowy pokazał aut, po konsultacjach uznano, że był to as serwisowy, zaś prowadzący spotkanie arbiter, zrezygnował z liniowego, który według niego popełnił błąd.

Choć po chwili znów łodzianki miały pretensje o jeden z ataków rywalek, nie pozwoliły się już dogonić. Mocne ataki Sanji Popović nie pozostawiały złudzeń, a set zakończyła dobra zagrywka Sylwii Pyci.

Trener Łukasz Przybylak próbował odmienić grę swoich podopiecznych, dokonując zmian. Łodzianki tylko przez chwilę były zaskoczone, szybko odrobiły niewielką stratę i na drugiej przerwie technicznej prowadziły już czterema punktami. Budowlane były lepsze od swoich rywalek w każdym elemencie.

Budowlani Łódź - PGNiG Nafta Piła 3:1 (21:25, 25:17, 25:19, 25:14)

Budowlani: Polańska, Kajzer, Skrzypkowska, Popović, Pycia, Grajber, Courtois (libero) oraz Ściurka, Sikorska, Śliwa, Sieczka

Nafta: Milović, Wilczyńska, Jarmoc, Konieczna, Wawrzyniak, Skorupka, Pauliukouskaya (libero) oraz Raczyńska, Stencel, Nadziałek, Sobczak

MVP: Magdalena Śliwa

Źródło artykułu: