LM: Porażka ale po niezłej grze - relacja z meczu Farmutil - Zariecze

W rewanżowym meczu fazy play off Ligi Mistrzyń, pilskie siatkarki ponownie uległy Zarieczu Odincowo i odpadły z dalszej rywalizacji w tych rozgrywkach. Tym razem jednak Farmutil przegrał po walce, zwłaszcza pierwszy i czwarty set dostarczył ok. 1600 widzów zgromadzonych na widowni ogromnych emocji.

W tym artykule dowiesz się o:

PTPS Farmutil Piła ? Zariecze Odincowo 1:3 (25:23, 15:25, 17:25, 29:31)

Farmutil Piła: Kaczorowska, Chojnacka, Bednarek, Szełuchina, Skorupa, Kosmatka oraz Kuehn-Jarek (libero), Teixeira, Sieradzan, Manikowska, Bejga.

Zariecze Odincowo: Sokołowa, Proniczewa, Safronowa, Merkułowa, Fatiejewa, Żukowa oraz Kriuczkowa (libero), Gorszkowa, Koszelewa, Lisowskaja, Matienko, Pusznienkowa.

Sędziowali: Valdis Jankovskis (Łotwa) i Guido Notaerts (Belgia)

Widzów ok. 1600.

Już przed spotkaniem wiadomym było, że o awansie do dalszej fazy rozgrywek zadecydowała w znacznym stopniu wysoka porażka Farmutilu w Odincowie. Dzisiaj pilskie siatkarki miały pokazać dobrą grę i uwierzyć, że potrafią skutecznie grać. Mimo porażki dużej mierze im się to udało.

Pilanki rozpoczęły mecz bardzo udanie. Skuteczne ataki Agnieszki Kosmatki, wspomaganej przez Anitę Chojnacką pozwoliły, po akcji tej ostatniej zejść ekipom na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:5. Tuż po przerwie Farmutil traci cztery punkty pod rząd i po asie serwisowym Natalii Safronowej rosyjski zespół obejmuje prowadzenie 8:9. Dalej toczy się wyrównana gra, to jedna, to druga drużyna zyskuje niewielką przewagę. Przy stanie 14:14, najpierw Żanna Proniczewa atakiem ze środka siatki zdobywa piętnasty punkt, a gdy w kolejnej akcji blok rosyjski zatrzymuje Anitę Chojnacką jest już 14:16. I znowu, od stanu 15:17 siatkarki z grodu Staszica odwracają losy tego seta, wychodząc po akcji ze środka Agnieszki Bednarek na dwupunktowe prowadzenie (20:18). Rywalki nie dają łatwo za wygraną, Natalia Safronowa i Ljubow Sokołowa punktują z lewego skrzydła, trzy pod rząd błędy popełniają zawodniczki Farmutilu i na tablicy widnieje wynik 20:23. Końcówka tej partii to popis gry pilanek. Punktuje Agnieszka Kosmatka i Katarzyna Skorupa, myli się w ataku Sokołowa i jest już 23:23. W kolejnej akcji Kosmatka powstrzymuje atak Julii Merkułowej i gdy w ataku z lewego skrzydła Sokołowa wyrzuca piłę poza pole gry, miejscowe wygrywają pierwszego seta 25:23. Pilanki wygrały w tej partii rywalizację w ataku (13:12) i o dziwo w bloku (4:3), te elementy, przy równych pozostałych, zadecydowały o ich wygranej.

Podrażnione porażką w pierwszej odsłonie meczu, podopieczne trenera Wadima Pankowa z impetem rozpoczęły drugą partię. Bardzo szybko, po błędach w ataku Kosmatki, Julii Szełuchiny i Chojnackiej objęły prowadzenie 0:4, a gdy Merkułowa ze środka ?pakuje? piłkę w boisko, jest już 0:5. Niestety kolejne akcje przynoszą korzyści gościom. Dobrze gra Merkułowa i <>, punktuje Sokołowa i przewaga przyjezdnych powiększa się (4:12). W drugiej części seta trwa już wyrównana walka, ale przewaga zdobyta na jego początku stale utrzymuje się (8:16. 11:20). Partię kończy Sokołowa atakiem po skosie z lewego skrzydła (15:25). W secie tym zespół Farmutilu przegrał głównie mniejszą skutecznością ataku (7:12) i w wyniku popełnienia większej ilości błędów własnych (11 wobec 7 rywalek).

Partia trzecia początkowo była bardzo wyrównana. Pierwszy punkt zdobyła atakiem z szóstej strefy Olga Fatiejewa, ale szybko Agnieszka Kosmatka z podwójnej krótkiej wyrównała i do stanu 8:8, żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać większej niż jednopunktowej przewagi. Po pierwszej przerwie technicznej, gdy od stanu 10:11 w polu zagrywki stanęła Sokołowa, Rosjanki zdobyły w jednym ustawieniu 11 punktów (!) i objęły prowadzenie 10:22. Świetnie grała Sokołowa wspomagały ją Fatiejewa i Safronowa, a tę serię punktów zakończyła ?kiwką? Anna Matienko. Gospodynie próbują jeszcze kontrować, punktuje Kosmatka, Dominika Sieradzan (14:22), ale straty zawodniczek Jerzego Matlaka były zbyt duże, by mogły one nawiązać w tym secie walkę. Partię kończy z piłki przechodzącej Natalia Safronowa (17:25). Zespół Zariecza lepszy był w każdym elemencie gry, w ataku uzbierał w tym secie 11 punktów, o dwa więcej od gospodyń, tyleż samo mniej popełnił błędów własnych (5:7) i dość wyraźnie przeważał w grze blokiem (3:7).

Do czwartego seta, ekipa przyjezdnych przystąpiła w rezerwowym składzie z Tatianą Gorszkową, Anną Matienko, Jeleną Lisowskają i Tatianą Koszelewą. Partia od początku do końca miała bardzo wyrównany przebieg. Po akcjach Kosmatki i Bednarek Farmutil prowadził 2:0, ale rywalki szybko wyrównały i po akcji z obejścia Markułowej schodziły na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktową przewagą (7:8). Od stanu 10:10 miejscowe zyskały 1 ?2 punkty przewagi (14:12, 17:15) którą utrzymywały do momentu kiedy Jelena Lisowskaja z obiegnięcia wyrównuje (18:18). Pierwszą piłkę setową mają zawodniczki Farmutilu, gdy Katarzyna Skorupa blokuje Tatianę Koszelewą (24:23), drugą gdy Klaudia Kaczorowska z Agnieszką Bednarek zatrzymują blokiem Fatiejewą. Później piłki meczowe miały rywalki. Pierwszych czterech nie wykorzystały, piątą już tak, kiedy Tatiana Koszelewa blokuje Julię Szełuchinę (29:31). Partię tę Rosjanki wygrały głównie dzięki skuteczniejszej grze w ataku (23 oczka wobec 18 gospodyń).

Siatkarki Zariecza wygrały to spotkanie przede wszystkim efektowniejszym i skuteczniejszym atakiem. W całym meczu zdobyły atakiem 58 punktów podczas gdy Farmutil 47. Pozostałe elementy gry były w miarę wyrównane; blok 12:14, asy serwisowe 1:2, także trochę więcej błędów własnych popełniły gospodynie.

Niestety nie przekażemy państwu opinii o tym spotkaniu. Na konferencję prasową po meczu nie pojawili się przedstawiciele obu ekip. Liczna grupa dziennikarzy była tym faktem zdegustowana. Cóż to trochę niegrzeczne zachowanie wobec dziennikarzy, ale co ważniejsze niepoważne traktowanie licznej rzeszy kibiców siatkówki łaknących szerszej informacji o meczu, było nie było, Ligi Mistrzyń.

Komentarze (0)