Bartosz Bednorz: Wyłączyliśmy się z gry

AZS Olsztyn nie zdołał utrzymać dobrej formy. Na zakończenie kolejki Warmiacy przegrali z Tygrysami. Mecz obfitował w błędy gości. Po spotkaniu o trudnościach w grze opowiedział Bartosz Bednorz.

W Sosnowcu kibice obejrzeli pierwsze spotkanie tego sezonu, w którym MKS Banimex Będzin zwyciężył w trzech setach. Na tak zdecydowaną wygraną drużyny znad Czarnej Przemszy wpływ miała postawa gości z Olsztyna. Przyjezdni wyraźnie nie zaaklimatyzowali się w miejscowej "Żeromie". - W naszym wykonaniu mecz był tragiczny. Popełniliśmy ogromną ilość błędów i nasz system zupełnie się odwrócił. Nie wiem dlaczego, nie znam przyczyny. Wyłączyliśmy się kompletnie - stwierdził po spotkaniu Bartosz Bednorz.
[ad=rectangle]
Po zmianie szkoleniowca i ostatnich wygranych z dużo wyżej notowanymi przeciwnikami, takimi jak Asseco Resovia Rzeszów czy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, przedmeczowe prgnozy wskazywały na to, że Akademicy uporają się również z Tygrysami. Stało się jednak inaczej, olsztynianie łatwo oddawali punkty będzinianom psując zagrywki i często dotykając siatki. Wśród zawodników z Warmii i Mazur trudno szukać wytłumaczenia takiej postawy. - Nie mam zamiaru zwalać na daleką podróż do Sosnowca czy cokolwiek innego. Po prostu ilość naszych błędów nas zjadła. Nie ma na co zrzucać. Zagraliśmy fatalne spotkanie i mam nadzieję, że było to po raz pierwszy i ostatni - powiedział przyjmujący drużyny Indykpolu.

Jednym z mankamentów w grze Akademików było przyjęcie
Jednym z mankamentów w grze Akademików było przyjęcie

Od czasu pojawienia się na stanowisku trenera Andrei Gardiniego Bartosz Bednorz coraz częściej wychodzi jako podstawowy gracz. Również w spotkaniu z Zagłębiakami przyjmujący zawitał w pierwszej szóstce. Kolejne mecze rozegrane w roli podstawowego zawodnika wpływają pozytywnie na młodego siatkarza. - Czuję się pewniej. Mam troszeczkę spokojniejszą głowę. Dostaje więcej szans i cieszę się bardzo, że zdobyłem zaufanie trenera Gardiniego tak szybko po jego przybyciu. Bardzo dobrze się rozumiemy, daje mi dużo rad i ja mogę być tylko i wyłącznie zadowolony z tej zmiany. Nie mogę mówić, że było źle z trenerem Stelmachem, bo dużo wniósł w moją grę, ale tak to w sporcie bywa, że mieliśmy zmianę szkoleniowca. Trzeba iść do przodu - zdradził były gracz AZS-u Częstochowa.

PlusLiga pędzi jak szalona, dlatego też już w środę czeka nas kolejna runda spotkań. W następnym meczu Akademicy z Olsztyna zmierzą się z AZS-em Politechniką Warszawską. - Musimy się jak najszybciej pozbierać, tym bardziej, że do spotkania zostało bardzo mało czasu. Już w środę gramy w Warszawie. Nie będzie to łatwy pojedynek, jak widać, po wygranym meczu z Kędzierzynem przegrywamy z dużo słabszym przeciwnikiem. Na boisko musimy wyjść jak najbardziej skoncentrowani i zagrać zupełnie inny system niż z MKS-em - zakończył pochodzący z Zabrza gracz.

Komentarze (0)