Paweł Rusek: Tegoroczna PlusLiga jest niezwykle zwariowana
Beniaminek z Lubina nie przestaje zaskakiwać i już na dobre zadomowił w czołówce siatkarskiej PlusLigi. - Na razie poczekajmy z ocenami, bo liga jest zwariowana - mówi Paweł Rusek.
- Przede wszystkim we wszystkich trzech wygranych setach nie popełnialiśmy błędów w końcówkach. Zdarzały się nam one do połowy seta. W trzeciej partii sytuacja się odwróciła. Mieliśmy problemy z przyjęciem i rywale nam odskoczyli. Fajnie, że wygraliśmy w obliczu naszej sytuacji kadrowej, bo w tygodniu drużyna nam się posypała. Niektórzy przyjechali tylko na mecz, żeby zagrać. Dlatego też cieszymy się z wygranej, bo to dla nas bardzo ważne trzy punkty - podkreśla libero beniaminka, Paweł Rusek.
Jeśli nic się nie zmieni, to wszystko wskazuje na to, że w pierwszej rundzie play-off los skojarzy podopiecznych Gheorghe Cretu z inną rewelacją - Lotosem Treflem Gdańsk. Spotkania tych dwóch ekip elektryzowały już kibiców w tegorocznych rozgrywkach i dostarczyły ogromnych emocji. Lubinianie na razie liżą jednak rany i borykają się z problemami zdrowotnymi. Rusek stara się tonować także zbytni hurraoptymizm.W Lubinie mają wszystkie warunki potrzebne ku temu, aby zbudować siatkarską potęgę. Jest piękna hala i przede wszystkim potężny sponsor, który nie szczędzi grosza na inwestowanie w drużynę. Niektórzy oczami wyobraźni już widzą Cuprum w europejskich pucharach, które z pewnością znakomicie wkomponowałyby się w piękną lubińską halę. - To jest marzenie naszego prezesa i wszystkich w klubie, ale musimy do wszystkiego podchodzić spokojnie. Jest fajna filozofia budowania klubu. Wszystko odbywa się powoli, małymi kroczkami i oby te marzenia się powiodły - puentuje Paweł Rusek.
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.