Po 23 kolejkach PlusLigi siatkarze Transferu Bydgoszcz mieli 9 punktów przewagi nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i wydawało się, że podopieczni Sebastiana Świderskiego nie będą w stanie zagrozić rywalom w walce o szóstą pozycje na zakończenie rundy zasadniczej rozgrywek PlusLigi. Piątkowy pojedynek wiele może zmienić. Wygrana gości za trzy punkty sprawi bowiem, że kędzierzynianie zmniejszą straty do trzech oczek. Wówczas o tym, która z drużyn zmierzy się z ligowymi potentatami, PGE Skrą Bełchatów lub Asseco Resovią Rzeszów w I rundzie play-off, zdecyduje ostatnia kolejka.
[ad=rectangle]
- Gdyby punkty zacząć liczyć od początku drugiej rundy do meczu ze Skrą to zajmowalibyśmy 2 miejsce. Niestety mecz w hali Energia podciął nam trochę skrzydła. Bełchatowianie mówiąc w żargonie siatkarskim zagrali "koncert". W meczu z Rzeszowem pokazaliśmy siatkówkę na poziomie. Mecz mógł się podobać! Niestety wynik idzie w świat, a on był niekorzystny. W Jastrzębiu byliśmy lepsi praktycznie w każdym elemencie. Sety były bardzo wyrównane, ale kolejny raz wynik meczu nie był dla nas dobry - tak na swoim blogu "Od środka" w skrócie opisał trzy ostatnie mecze w wykonaniu Transferu, środkowy zespołu znad Brdy Jan Nowakowski.
Dla zajmujących obecnie 6. pozycję w ligowych rozgrywkach bydgoszczan, potyczka z ZAKSĄ będzie okazją do przełamania złej passy i wywalczenia korzystniejszej pozycji wyjściowej przed fazą play-off. Vital Heynen nie ukrywa, że kędzierzynianie choć obecnie zajmuje dopiero siódmą lokatę, są bardzo trudnym rywalem. - ZAKSA to bardzo groźny zespół. W Kędzierzynie-Koźlu posiadają olbrzymią jakość, jeśli tylko zbiorą się w garść, mogą być w ćwierćfinale bardzo trudnym rywalem - uważa szkoleniowiec, który doprowadził reprezentację Niemiec do brązowego medalu mistrzostw świata.
Podopieczni Sebastiana Świderskiego w obecnym sezonie nie błyszczą, co potwierdza ich pozycja w tabeli. Zespół trapiony kontuzjami bardzo długo walczył o zapewnienie sobie miejsca w fazie play-off. Zadanie to udało się zrealizować dopiero po wygranej nad AZS Politechniką Warszawską w 22. kolejce rozgrywek PlusLigi. - To trochę dziwna sytuacja dla takiego klubu jak ZAKSA, ale martwiliśmy się o to, bo nie graliśmy dobrze w tym sezonie - powiedział Paweł Zatorski.
Do piątkowego starcia obie drużyny prawdopodobnie przystąpią w pełnych składach, choć trudno przewidzieć, kto w bydgoskiej ekipie zagra na pozycji libero. Trener Heynen w ostatnim czasie widzi bowiem w tej roli Andrew Nally'ego, czym nieco ogranicza sobie możliwość dokonywania roszad w ofensywie. W ostatnich dwóch meczach ZAKSY, przeciwko Cerrad Czarnym Radom i Effectorowi Kielce, nie zagrał z kolei Kay van Dijk, jednak jak zapewnia sam zawodnik, z jego zdrowiem obecnie jest wszystko w porządku. - Przed meczem w Radomiu nabawiłem się drobnej kontuzji kolana. Sztab medyczny zadecydował, bym został w Kędzierzynie-Koźlu i poddał się rehabilitacji. W piątek już trenowałem, wszystko wyglądało w porządku, ale w starciu przeciwko ekipie z Kielc nie było jeszcze sensu podejmować ryzyka - wyjaśnił zawodnik.
Faworyta piątkowego starcia wskazać jest bardzo trudno. Kędzierzynianie w pierwszej rundzie pokonali rywali na własnym parkiecie 3:2, Konstantin Cupkovic zapewnia jednak, że w ekipie gospodarzy wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z wagi najbliższego starcia. - W pierwszej rundzie ulegliśmy ZAKSIE dopiero w tie-breaku, więc mam nadzieję, że u siebie zagramy jeszcze lepiej. W ostatnim czasie, pomimo problemów kadrowych, kędzierzynianie prezentują uporządkowaną siatkówkę. Wiemy również, że mecz będzie istotny w kontekście układu w tabeli, bowiem przeciwnicy nadal mogą nas dogonić - przyznał Konstantin Cupkovic.
Transfer Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle piątek, 13 grudnia 2015 r. godz. 18.00