W sobotnie popołudnie AZS Częstochowa zagra u siebie z Asseco Resovią Rzeszów. Wicemistrzowie Polski w 25. kolejce będą toczyć korespondencyjny pojedynek z PGE Skrą Bełchatów, która zmierzy się z BBTS-em Bielsko-Biała. Strata punktów pod Jasną Górą znacznie zmniejszyłaby szanse Pasów na wygranie fazy zasadniczej PlusLigi.
[ad=rectangle]
Inaczej niż w poprzednim sezonie, powoli wyłania się już podstawowa szóstka Resovii. Mecz z częstochowianami będzie ostatnią okazją do tego, aby dać odpocząć choćby mocno eksploatowanemu Jochenowi Schoepsowi. - Mam nadzieję, że Andrzej Kowal w Częstochowie wykorzysta swoich rezerwowych, choć oczywiście nie ujmuję im umiejętności. Ale gdyby zagrali rezerwowi, zwiększają się nasze szanse na sukces. Na pewno między zespołami jest różnica. Dla nas najważniejsze jest, żeby walczyć. Czy wygramy, to już pokaże boisko - mówi dla SportoweFakty.pl Ryszard Bosek.
W pierwszej rundzie zdecydowanie lepsi byli rzeszowianie. Dużą krzywdę rywalowi zagrywką zrobili Nikołaj Penczew i Marko Ivović. - W pierwszym meczu Resovia rozbiła nas zagrywką. Jeśli tak samo zagrają nią w sobotę, to będzie z nimi bardzo trudno. Ale jeśli nie będzie im szło w tym elemencie, to nasze szanse wzrastają - przyznaje były mistrz olimpijski, który pomaga w prowadzeniu drużyny Michałowi Bąkiewiczowi.
Klub ze stolicy Podkarpacia prowadzi rozmowy w sprawie kontraktów. Menedżer Piotra Nowakowskiego przyznaje, że wspólnie omawiają już warunki przedłużenia współpracy Resovii i środkowego. - Jesteśmy na etapie negocjacji. Resovia to zespół najwyższej europejskiej, czy nawet światowej klasy i potrzebuje zawodników takich jak on. W tej chwili na pewno przewagę nad innymi klubami ma Resovia. Czy są inne oferty? Mówimy o mistrzu świata i mistrzu Europy, ale Piotrek nigdy nie powiedział, że źle się czuje w Rzeszowie - kończy Ryszard Bosek.
Stabilny (!) budżet, szacunek do zawodników zagranicz Czytaj całość
Kowal niech pisze doktorat i pomaga w wolny Czytaj całość