Marko Ivović: Zadecydowało to, kto był bardziej "świeży"

Do kluczowego spotkania w fazie zasadniczej PlusLigi, Resovia i Skra podchodziły po ważnych zwycięstwach w LM. Trudy tegorocznego sezonu lepiej znieśli podopieczni Andrzeja Kowala wygrywając 3:1.

- Nie jesteśmy maszynami, robotami... Choć tak nas niektórzy postrzegają. I tutaj jest niewielki problem. Jeśli przychodzi taka końcówka sezonu, to każdy mecz jest ważny. Ze Skrą zadecydowało to kto był bardziej "świeży". Jak dotąd graliśmy co dwa, trzy dni jakieś ważne mecze i chyba to zaważyło w drugim secie. Mimo wszystko spotkanie było dobre i zwycięstwo przeciwko Skrze jest bardzo ważne - mówił po wygranym spotkaniu przeciwko PGE Skrze Bełchatów przyjmujący Asseco Resovii RzeszówMarko Ivović.
[ad=rectangle]
Przed paroma dniami udział serbskiego przyjmującego w meczu 26. kolejki PlusLigi stał pod znakiem zapytania. W rewanżowym spotkaniu play off "12" przeciwko VfB Friedrichshafen zawodnik Pasów po ataku, niefortunnie wylądował na na stopę rywala co wykluczyło go z dalszej gry przeciwko Niemcom. Jednak uraz okazał się niegroźny i 25-latek ostatecznie pomógł swojej drużynie w rodzimych rozgrywkach. Był jednym z liderów rzeszowskiej drużyny w ofensywie. Łącznie zdobył 21 punktów przy 66 proc. skuteczności w ataku.

- Moim zdaniem to nie był nasz najlepszy mecz, zagraliśmy po prostu dobrze. Może zdanie, że było to nasze najlepsze spotkanie w sezonie jest stąd, że po drugiej stronie była Skra. Mecze pomiędzy Skrą a Resovią zawsze urastają do rangi najlepszych - komentował chwilę po ostatnim gwizdku serbski zawodnik. Jego drużyna zwycięstwem z mistrzami Polski wywalczyła pierwszą pozycję w tabeli po fazie zasadniczej. Tym samym uniknęła w pierwszej rundzie play offów czwartej drużyny ubiegłorocznych rozgrywek o mistrzostwo Polski - ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. - Nie można sobie wybierać z kim chce się grać. To nie ważne czy będziemy grać z ZAKSĄ, czy z Czarnymi Radom. I z ZAKSĄ i z Czarnymi Radom chcemy wygrywać. Nieważne przeciwko komu gramy. Dla niektórych może to i lepiej, że nie zagramy z ZAKSĄ, ale ja chce zwyciężać i tak też zakończyć ten sezon.

Play offy zainaugurują już w najbliższą środę. O premię gry w następnej fazie rywalizacji o mistrzostwo Polski, Asseco Resovia zmierzy się z Cerrad Czarnymi Radom. - Jak na razie nie myślę o tym co będzie później, kiedy i z kim możemy grać. Skupiamy się na Czarnych Radom. Są dobrym zespołem i będą chcieli grać w kolejnej rundzie, tak jak my. Zresztą każdy wie kto jest w Rzeszowie i co chce wygrać - kończy swoją wypowiedź Serb broniący barw wicemistrzów Polski. Początek spotkania z Wojskowymi w środę 25 lutego o godzinie 18:00.

Komentarze (5)
avatar
WLA-ZŁY
24.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak naprawdę to zawodnicy Skry zmęczenie i brak odpoczynku zawdzięczają swojemu pazernemu prezesowi. Mogli z Lube grać w środę we własnej hali 
avatar
Riorwar
24.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Prawda jest taka że w tym meczu ani Skra, ani Resovia nie pokazały swoich najwyższych możliwości. Oba zespoły mogą grać jeszcze lepiej. 
avatar
Zartanxxx
24.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dokładnie,na dodatek cięższy rywal no i jakby nie patrzeć to trzeba było do Rzeszowa jeszcze dojechać 
Alex23
24.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I tu się zgadzam. Ten mecz pokazał ile znaczy jeden dzień odpoczynku więcej.