Czołowe kluby nas nie zaskoczą - rozmowa z Markiem Lebedewem, trenerem Berlin Recycling Volleys

Szkoleniowiec mistrzów Niemiec liczy, że jego zespół udanie spożytkuje czas przed turniejem Final Four Ligi Mistrzów, który odbędzie się w stolicy naszych zachodnich sąsiadów.

Michał Biegun: Czy według pana to pozytywny sygnał na przyszłość, że CEV wybrał Berlina zamiast Kazania na gospodarza turnieju Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów?

Mark Lebedew: Pozytywem nie jest to, że CEV wybrał Berlin, ale to, że zarówno ze strony sportowej, jak i organizacyjnej byliśmy w stanie przygotować ofertę na tak wysokim poziomie, która spowodowała korzystną dla nas decyzję europejskiej federacji. Jeśli nie mielibyśmy dobrego poziomu sportowego, wspaniałej atmosfery i atrakcyjnego obiektu, to nic nie miałoby znaczenia. Myślę, że to doskonały sygnał dla innych klubów, że opłaca się ryzykować, aby się rozwijać i coś osiągnąć.


A które aspekty konkretnie mogły zadecydować o wyborze stolicy Niemiec przez europejską federację siatkarską?

- Myślę, że przez ostatnie trzy lata pokazaliśmy, że mamy naprawdę bardzo dużo kibiców, którzy są zainteresowani siatkówką. Nie tylko naszą grą, ale również zmaganiami żeńskich niemieckich drużyn w europejskich pucharach. Oprócz tego udowodniliśmy, że potrafimy organizować atrakcyjne imprezy na wysokim poziomie.

Jak zamierza pan przygotować zespół do turnieju Final Four? Nie gracie przecież w fazie play-off, a w lidze nie możecie liczyć na wymagających rywali.

- Pod tym względem sposób naszych przygotowań jest bardzo trudny. Nie będzie nam łatwo znaleźć przeciwników, których poziom będzie zbliżony do tych najlepszych w Europie. Na pewno rywali do gier sparingowych postaramy się szukać we Włoszech i Turcji. Jednak z drugiej strony mamy znakomitą okazję do organizacji naszych fizycznych oraz technicznych przygotowań. Pod tym względem jesteśmy w lepszym położeniu niż zespoły, które muszą jeszcze przejść przez fazę play-off, aby znaleźć się w turnieju finałowym.

Czy obecny skład Berlin Recycling Volleys jest w stanie skutecznie rywalizować z najlepszymi ekipami Włoch, Rosji czy chociażby Polski? Nie zastanawialiście się nad wzmocnieniami?

- Mój zespół pokazał już nieraz, że potrafi nawiązać wyrównaną walkę z czołowymi ekipami z każdego z tych państw. W poprzednich sezonach pokonaliśmy już Lokomotiw Nowosybirsk, a w tym Asseco Resovę Rzeszów. Dobrą grę zaprezentowaliśmy także parę lat temu przeciwko Trentino oraz Zenitowi Kazań. Szczególnie przed własną publicznością czujemy się niezwykle silni. Oczywiście, że rozmawialiśmy i zastanawialiśmy się nad nowymi zawodnikami, ale co jest istotne dla nas, to fakt, że naszą siłą jest zespołowość oraz kolektyw. Może mogliśmy znaleźć kilku nowych, dobrych siatkarzy, ale nie mielibyśmy pewności, czy wkomponują się w nasz zespół przed Final Four.
[ad=rectangle]  
Nad którymi elementami gry musicie najmocniej pracować przed finałami?

- Najistotniejsze jest dla nas, abyśmy byli przygotowani do tego, aby pokazać jak najlepszą grę, na możliwie najwyższym poziomie, także pod względem fizycznym oraz mentalnym. Technicznie i taktycznie będzie ciężko się przygotować do gry z najlepszymi, nie grając z nimi, ale mam bardzo doświadczonych zawodników, którzy niejednokrotnie grali przeciwko czołowym drużynom Europy. Myślę, że pod wieloma względami nie mają nas czym zaskoczyć.

Które drużyny są według pana najpoważniejszymi kandydatami do wygranej w Lidze Mistrzów?

- Oczywiście najpoważniejszymi faworytami są zespoły rosyjskie. Chociaż wszystkie drużyny, które zostały na placu boju mają na swoim koncie sporo osiągnięć w europejskich pucharach. Jednak szczególnie silne wydają mi się ekipy Halkbanku Ankara oraz Skry Bełchatów, które w decydujących momentach potrafią zagrać na naprawdę wysokim poziomie. Z resztą nie ma co gdybać, wszystkie zespoły, które osiągną Final Four będą niezwykle silne.

Czy Mark Lebedew poprowadzi Berlin Recycling Volleys do finału Ligi Mistrzów?
Czy Mark Lebedew poprowadzi Berlin Recycling Volleys do finału Ligi Mistrzów?

Przy okazji wyboru gospodarza fazy finałowej pojawiły się głosy o stworzeniu przez najlepsze zespoły osobnej Ligi Mistrzów. Jaka jest pańska opinia na ten temat?

- Moim zdaniem siatkówka potrzebuje nowych idei, aby wznieść ją na jeszcze wyższy poziom, tak jak byliśmy w stanie zrobić to w Niemczech. Jeśli będziemy kontynuować, to co dzieje się w tej chwili to nie rozwiniemy naszej dyscypliny sportu. Może pewna forma Ligi Europejskiej byłaby w stanie wprowadzić te rozgrywki na nowe tory nieosiągalne dla innych dyscyplin. Myślę, że mogłoby to spowodować poprawienie poziomu technicznego siatkówki, jeśli faktycznie najlepsi zawodnicy mogliby rywalizować ze sobą częściej niż ma to miejsce do tej pory. Sądzę, że są możliwe zmiany w regulaminie Ligi Mistrzów, aby pomóc klubom.

Niespełna pół roku temu reprezentacja Niemiec zdobyła brązowy medal na mistrzostwach świata w Polsce. Czy coś się przez ten czas zmieniło?

- Nie ma większych zmian w niemieckiej siatkówce od zakończenia mistrzostw świata. Nierealne byłyby oczekiwania, że coś się zmieni w tak krótkim odstępie czasu. Może udało nam się przyciągnąć nieco większą uwagę mediów, niż miało to miejsce do tej pory. To już jest jakiś pozytywny symptom w porównaniu z poprzednimi dwoma-trzema sezonami. Na szczęście Niemcy są w stanie wciąż się rozwijać, a Final Four w Berlinie będzie kolejnym krokiem dla siatkówki w tym kraju.

Źródło artykułu: