Postawią kropkę nad "i"? - zapowiedź meczu Effector Kielce - AZS Częstochowa

Po znakomitym występie w Częstochowie teraz przed podopiecznymi Dariusza Daszkiewicza rewanż we własnej hali. Czy gospodarze wykorzystają ten atut i zameldują się w kolejnej fazie play-off?

Minimalnym faworytem piątkowego starcia pod Jasną Górą byli siatkarze prowadzeni przez Michała Bąkiewicza. Niespodziewanie, choć w pełni zasłużenie, w trzech setach zwyciężyli jednak kielczanie, robiąc tym samym ogromny krok w kierunku awansu. Kluczem do osiągnięcia bardzo korzystnego w kontekście rewanżu rezultatu była między innymi lepsza dyspozycja w końcówkach. - Bardzo się cieszę, że potrafiliśmy te końcówki rozstrzygnąć na własną korzyść, mieliśmy dobre obrony. Zagraliśmy perfekcyjnie blokiem, 16 bloków na trzy sety to rewelacyjny wynik - mówił w rozmowie z naszym portalem Dariusz Daszkiewicz.
[ad=rectangle]
Effector przez większą część pierwszego meczu z AZS-em Częstochowa musiał sobie radzić bez Adriana Buchowskiego. 23-latek opuścił parkiet już w secie otwarcia z powodu urazu łydki. Kontuzja co prawda nie okazała się poważna, ale Buchowski i tak nie pomoże swojej drużynie we wtorek. Z powodów zdrowotnych nie wystąpi też inny przyjmujący Humberto Machacon.

Biało-czerwono-niebieskim do awansu wystarczy wygranie dwóch setów. Ich opiekun nie zamierza jednak zaprzątać sobie tym głowy i chce po raz kolejny wyraźnie ograć Akademików. - Absolutnie nie możemy w ten sposób myśleć. Jeżeli tak zrobimy, to będzie to pierwszy krok do tego, że nas to zgubi. Musimy wyjść z takim nastawieniem i taką determinacją jak od pierwszej piłki w Częstochowie. Dla nas wynik jest 0:0 - powiedział.

Effector jest w doskonałym położeniu przed rewanżem
Effector jest w doskonałym położeniu przed rewanżem

Nie takiej sytuacji po pierwszym pojedynku z kielczanami spodziewali się fani AZS-u. Częstochowianie mimo, że dobrze rozpoczynali wszystkie sety, to ostatecznie żadnego z nich nie udało im się wygrać. - Znowu graliśmy do dwudziestego punktu i coś się załamywało w naszej grze, nie szło nam tak, jakbyśmy chcieli - komentował niepocieszony Rafał Szymura.

Akademicy tak naprawdę nie mają już nic do stracenia i jeśli myślą o odrobieniu strat oraz doprowadzeniu do "złotego seta" muszą podjąć ogromne ryzyko. Pytanie czy znajdą w sobie na tyle motywacji i siły, aby wyeliminować podbudowanego przeciwnika? - Czeka nas trudne zadanie, musimy wygrać albo 3:0 albo 3:1. Do tego musimy wygrać "złotego seta". Nie ma innego wyjścia: musimy i tyle - przyznał Szymura.

Nie ulega wątpliwości, że rewanż w Hali Legionów będzie wielkim sprawdzianem - głównie wytrzymałości psychicznej - nie tylko dla zawodników AZS-u, ale także ich trenera, który przecież cały czas uczy się nowej roli.

Effector Kielce - AZS Częstochowa / 03.03.2015, godz. 18:00

Źródło artykułu: