Dotychczasowa rywalizacja obu ekip w tym sezonie obfitowała w wiele sportowych emocji. Najpierw w Bełchatowie mistrz Polski potrzebował tie-breaka, żeby udowodnić swoją wyższość. W rewanżu, w wypełnionej po brzegi Ergo Arenie PGE Skra Bełchatów wygrała w czterech setach, ale pierwszego z nich zgarnęli gospodarze, a w drugim ulegli dopiero w grze na przewagi.
[ad=rectangle]
W sobotę w Hali Energia znów powinno być ciekawie, chociażby z uwagi na zupełnie inne cele stawiane przed najbliższymi rywalami. Mistrz Polski broni tytułu i dla niego awans do ścisłego ligowego finału to absolutne minimum. Co więcej, bełchatowianie w tym samy czasie walczą o przepustkę do Final Four Ligi Mistrzów. Mecz w Perugii kilka dni temu pokazał, że łatwo nie będzie, a już w najbliższą środę podopieczni Miguela Falaski rozegrają w łódzkiej Atlas Arenie rewanż z Sir Safety. Rywalizację z Lotosem Treflem Gdańsk rozpoczynają więc w trudnym i ważnym dla siebie momencie.
W zupełnie innej sytuacji jest zespół Andrei Anastasiego. Ekipa z Pomorza cel na ten sezon już osiągnęła, dostając się do półfinału PlusLigi. W Trójmieście z rozwoju sytuacji wszyscy są bardzo zadowoleni, czego potwierdzeniem mogą być przedłużone niedawno umowy z trenerem i Mateuszem Miką. Gdańszczanie są w najlepszej czwórce ligi i powalczą w turnieju finałowym o Puchar Polski (gdzie w półfinale zagrają z... PGE Skrą). Zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę, z tego, że wszystko, co od tego momentu ugrają, będzie dla nich dodatkową nagrodą. - Z pewnością będzie nam bardzo trudno pokonać Skrę. Jednak nic nie jest niemożliwe. Moim zdaniem jest to najlepsza drużyna w Polsce, a może nawet w Europie. - przyznał w rozmowie z serwisem SportoeFakty.pl Murphy Troy.
- Przed nami pierwszy półfinałowy mecz i nie ukrywam, że jest on dla nas bardzo ważny. Zmierzymy się z bardzo dobrym zespołem, który pokazał już w tym sezonie, że potrafi się bić z najlepszymi drużynami w naszej lidze. Czeka nas trudny pojedynek, ale tę rywalizację chcemy rozpocząć od zwycięstwa - zaznaczył cytowany na oficjalnej stronie internetowej PGE Skry Srecko Lisinac. - Podczas podróży z Włoch mieliśmy awarię autobusu i powrót do Polski znacznie się wydłużył. Może jesteśmy trochę zmęczeni, ale absolutnie nie może to być naszym alibi przed meczem z Lotosem. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania - dodał serbski środkowy.
Gdańszczanie mają za sobą dwa udane mecze z Transferem Bydgoszcz w poprzedniej rundzie play-off. Dobrze kierował w nich grą swojego zespołu Marco Falaschi. Rywalizacja jego i Nicolasa Uriarte powinna być ozdobą starcia drugiej i trzeciej drużyny sezonu zasadniczego PlusLigi. Który ze znakomitych rozgrywających po sobotnim meczu będzie miał więcej powodów do zadowolenia?
PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk / sobota 07.03.2015 r., godz. 14:45
Czytaj całość