Zmiana systemu rozgrywek spowodowała, że lubiński beniaminek po świetnym sezonie może zakończyć swoje poczynania w dole klasyfikacji. Jeszcze niedawno miał szansę na półfinał w rywalizacji z Jastrzębskim Węglem, a teraz ma na gardle nóż, i aby myśleć realnie o zajęciu piątego miejsca, jest zmuszony zwyciężyć w piątkowym spotkaniu. Rozpamiętywanie porażki w Kielcach może podłamać lub dodatkowo zmobilizować siatkarzy Cuprumu. Pojedynek "o uratowanie sezonu" zapowiada się zatem bardzo interesująco.
[ad=rectangle]
W zdecydowanie lepszym położeniu znajduje się Effector Kielce, który po pięciosetowym meczu walki pokonał przed własną publicznością drużynę szkoleniowca Gheorghe Cretu. Kielczanie mają przewagę psychologiczną, ekipa Miedziowych zaś atut własnego parkietu. W rywalizacjach "na styku" wsparcie kibiców może okazać się nieocenione. Gospodarze piątkowego spotkania liczą, że sympatycy lubińskiego klubu tłumnie zjawią się na trybunach.
[i]
- Wygraliśmy spotkanie i nie mamy tej presji psychicznej. To Cuprum musi się teraz martwić jak wygrać kolejne spotkanie. Po takim występie jedziemy do Lubina po zwycięstwo. Widać dobrą atmosferę w szatni i na treningach, każdy chodzi bardziej uspokojony. Zupełnie inaczej niż miało to miejsce w sezonie zasadniczym. Będziemy się starać o przedłużenie passy[/i] - przyznał kielecki atakujący i MVP pierwszego spotkania, Sławomir Jungiewicz.
W podobnym tonie wypowiedział się przed rewanżem szkoleniowiec Effectora. - Myślę, że musimy się cieszyć z tego co mamy. Pokonaliśmy bardzo dobry zespół. To drużyna, która zakończyła rundę zasadniczą na piątym miejscu i gra dobrą siatkówkę. Mamy już piąte zwycięstwo z rzędu na swoim koncie i oby ta passa trwała jak najdłużej. Jedziemy z nastawieniem na walkę - zaznaczył trener Dariusz Daszkiewicz.
Mimo że lubinianie mierzą się teraz z innym rywalem i o odmienne cele, wciąż mają w głowach rywalizację z ekipą Pomarańczowych. Problem tkwi zatem nie w przygotowaniu fizycznym, a w głowach zawodników.
- Myślę, że fizycznie jesteśmy przygotowani do tego meczu bardzo dobrze. Inna sprawa jest taka, że jeszcze naszych głowach tkwi pojedynek z Jastrzębskim Węglem. Graliśmy naprawdę dobrze i byliśmy bliscy odniesienia znakomitego sukcesu w tym roku. Musimy teraz mentalnie to wszystko poukładać w głowach. Effector Kielce, to dobra ekipa, pomimo niższych notowań. Powiem tak, w najbliższy piątek musimy wygrać, albo to koniec - powiedział przed arcyważnym meczem środkowy Cuprumu, Dmytro Paszycki.
Cuprum Lubin - Effector Kielce / piątek 13.03.2015, godzina 18:00