Przebieg pierwszego pojedynku polskiej drużyny z Cai Voleibol Teruel, rozegranego w minioną środę w Kędzierzynie-Koźlu, nie pozostawił złudzeń, że podopieczni Sebastiana Świderskiego są faworytami tego dwumeczu. Fakt, że mistrzowie Hiszpanii brali już w obecnym sezonie udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w dużym stopniu zamazał ich prawdziwy potencjał. Trójkolorowi, grający bez Pawła Zagumnego oraz Jurija Gladyra, nie mieli żadnych problemów z pokonaniem rywali z Półwyspu Iberyjskiego, zwyciężając 3:0 w przysłowiową "godzinę z prysznicem".
[ad=rectangle]
ZAKSA miała nad przeciwnikami największą przewagę w odbiorze zagrywki oraz ataku z lewego skrzydła. Para Dick Kooy - Lucas Loh zdecydowanie przyćmiła swoich vis a vis po drugiej stronie siatki - Danijela Galica oraz Francisco Ruiza. - Czerpaliśmy wiele radości z gry. Podeszliśmy do meczu z uśmiechami na twarzy oraz z dużą dawką energii. Spotkania w Pucharze CEV są dla nas ważne i stanowią dodatkową motywację do dalszej pracy. Z każdym treningiem próbujemy czynić postępy - komentował holenderski przyjmujący.
Pomimo łatwego triumfu nad ekipą z Aragonii, siatkarze z Opolszczyzny ciągle nie potrafią odnaleźć swojej najwyższej formy. Jej weryfikacji podjęli się w sobotę gracze Indykpolu AZS Olsztyn, zwyciężając 3:2 w pierwszym meczu rywalizacji o miejsca 5-12. w PlusLidze. - Dziwię się, że po tak dobrym występie z Cai Voleibol Teruel, teraz zagraliśmy katastrofalnie. Mieliśmy ambicję wygrać, ale w niektórych momentach ta ambicja schodziła na drugi plan. Liczba błędów była zatrważająca. Taka, która zdarza się w niższych ligach, nie w PlusLidze - wyjaśniał po tej porażce Świderski.
Zespół z Teruelu zaprezentował w hali Azoty co najwyżej poziom porównywalny do polskiego ligowego średniaka, lecz absolutnie nie oznacza to, że na swoim terenie nie pokaże się z lepszej strony. Największe zagrożenie w hiszpańskiej ekipie płynie ze strony atakujących, niezależnie czy w "szóstce" pojawia się Wenezuelczyk Jesus Chourio czy też bardziej doświadczony Juan Carlos Barcala. Całkiem niezłe umiejętności zademonstrował także ukraiński środkowy Dmytro Mishchuk.
- To jeszcze nie koniec rywalizacji, gdyż musimy pojechać do Hiszpanii i wygrać tam przynajmniej dwa sety. Na swoim terenie rywale z pewnością zagrają dużo lepiej - zapowiedział trener ZAKSY. Każdy wynik, poza porażką 0:3 bądź 1:3, zapewni kędzierzynianom awans do kolejnej rundy już w regulaminowym czasie gry. W najgorszym razie, otrzymają oni jeszcze jedną szansę na wywalczenie promocji, w tak zwanym "złotym secie". Do boju przystąpią w praktycznie najmocniejszym zestawieniu, ponieważ w meczowym składzie zabraknie jedynie Gladyra.
Cai Voleibol Teruel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / 11.03. (środa), godz. 20:15