Mistrz Polski miał w środę spore problemy z Sir Safety Perugia, ale ostatecznie, po ciężkim boju, złamał opór przeciwnika i zakwalifikował się do Final Four najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na Starym Kontynencie. - Myślę, że awans do finału Ligi Mistrzów jest dla wszystkich wielką sprawą. Bardzo chcieliśmy to zrobić. Dla nas niezwykle ważne było to, aby drugi mecz grać u siebie. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka przeprawa. Cieszę się, że potrafiliśmy walczyć wtedy, kiedy nam nie szło - zaznaczył Facundo Conte, który od początku spotkania miał spore problemy z kończeniem swoich akcji.
[ad=rectangle]
W trzecim secie w sukurs argentyńskiemu przyjmującemu przeszedł Michał Winiarski. Rekonwalescent zmienił Nicolasa Marechala i, mimo że z powodu kłopotów zdrowotnych od dawna nie grał na pełnych obrotach, poprowadził zespół do zwycięstwa w kluczowej partii i później całym spotkaniu 3:1. - Wejście Michała Winiarskiego odmieniło ten mecz. W drużynę wstąpił nowych duch, dał nam nowy oddech i pozwolił dalej walczyć. Grał niesamowicie. Pokazał swoje wielkie doświadczenie - przyznał cytowany przez oficjalny serwis klubowy PGE Skry Bełchatów Conte.
Facundo Conte: Z wejściem Winiarskiego w drużynę wstąpił nowy duch
Przyjmujący PGE Skry Bełchatów cieszy się, że jego zespół potrafił walczyć w momentach, w których gra całej drużyny nie wyglądała najlepiej.