Mimo bojowych nastrojów w szeregach moskiewskiego zespołu, to drużyna z Włoch miała przed rewanżem mniej krętą drogę do Final Four, a to dzięki wynikowi pierwszego spotkania. Wtedy to Unendo Yamamay triumfowało, zaskakująco, w trzech setach. Zdobycie trzech punktów sprawiło, że w drugiej odsłonie rywalizacji podopieczne Carlo Parisiego potrzebowały do awansu tylko i aż wygrania dwóch setów.
[ad=rectangle]
Włoska drużyna słabo weszła w spotkanie, w jej grze było mnóstwo niedokładności, czym przyjezdne przyczyniały się do zdobywania punktów przez Dynamo. Do tego doszły problemy w przyjęciu, co od razu znalazło odzwierciedlenie na tablicy wyników (12:7). Nagle siatkarki Unendo Yamamay krok po kroku złapały odpowiedni rytm gry, ich akcje stały się bardziej skuteczne, dzięki czemu zniwelowały straty do zaledwie dwóch "oczek". Duży udział miała w tym trudna zagrywka Heleny Havelkovej. Gdy wydawało się, że Dynamo utrzyma bufor bezpieczeństwa w postaci dwóch, trzech punktów przewagi, do akcji wkroczyły zawodniczki z Busto Arsizio, a ich główną bronią był serwis.
Po asie Joanny Wołosz i efektownym bloku Giulii Pisani straty włoskiej ekipy wynosiły tylko jedno "oczko", a punktowa zagrywka Havelkovej dała jej prowadzenie (21:22). Wprawdzie gospodyniom udało się doprowadzić do stanu 23:23, ale dwie kolejne akcje Unendo Yamamay skończyło efektownymi i zarazem efektywnymi atakami.
Odwrócenie losów premierowej partii dodało siatkarkom włoskiej drużyny pewności siebie. W drugiej odsłonie ich dużym atutem wciąż była zagrywka, Dynamo miało bowiem utrudnione zadanie korzystania ze swoich mocnych skrzydeł. W efekcie przyjezdne miały już nawet sześć punktów przewagi, a pierwszoplanową postacią była Valentina Diouf. Na twarzach zawodniczek Dynama rysowało się zmartwienie, ich gra załamała się, akcji nie była w stanie skończyć nawet gwiazda zespołu, Natalia Obmoczajewa (9:19). Mimo chwilowej dekoncentracji podopieczne Parisiego zdołały utrzymać kontrolę nad wydarzeniami na boisku i awansować do Final Four Ligi Mistrzyń! Ten najcenniejszy punkt zdobyła Francesca Marcon, obijając blok rywalek.
Mecz stracił tym samym swoją wagę, nie dziwią więc roszady w składach obu drużyn. Zarówno Carlo Parisi, jak i Andrej Podpajew dali odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom, na placu boju pojawiła się między innymi Olga Fatiejewa, mająca w swojej karierze epizod w sopockim Atomie, z kolei Letizia Camera zastąpiła na rozegraniu Joannę Wołosz.
Mimo zmian w zestawieniach, zmianie nie uległ obraz gry, wciąż wydarzenia kontrolowała drużyna przyjezdna. Natomiast w poczynaniach Dynama widać było rezygnację, związaną z odpadnięciem z Ligi Mistrzyń. Przy zagrywce Wery Wetrowej gospodynie zniwelowały wysokie straty, doprowadzając do remisu 19:19, ale był to ich ostatni zryw w bieżącej edycji najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. Wprawdzie potem obroniły cztery piłki meczowe, ale spotkanie zakończyło się ich błędem - w aut zaatakowała Maria Perepelkina.
Dynamo Moskwa - Unendo Yamamay Busto Arsizio 0:3 (23:25, 19:25, 26:28)
Dynamo: Morozowa (5), Markowa (7), Szczerban (11), Obmoczajewa (13), Kosanienko, Moroz (1), Małowa (libero) oraz Lazarewa (6), Tretriakowa, Wetrowa (4), Perepelkina (2), Fatiejewa (4).
Unendo Yamamay: Liubuskina (4), Marcon (6), Diouf (15), Wołosz (2), Havelkova (11), Pisani (6), Leonardi (libero) oraz Rania (2), Perry (8), Camera, Michel (2), Degradi (4).
Wynik pierwszego meczu: 3:0 dla Unendo Yamamay Busto Arsizio
Awans: Unendo Yamamy Busto Arsizio