Dramat w trzech aktach - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Trefl Gdańsk
Lotos Trefl Gdańsk zagrał koncertowo w Hali Energia i w trzech setach rozprawił się z mistrzami Polski. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Wojciech Grzyb.
Fatalnie rozpoczęli drugą odsłonę mistrzowie Polski, popełniając błąd za błędem. Lotos wciąż radził sobie perfekcyjnie w ataku i podbijał każdą piłkę, w obronach brylował Piotr Gacek. Sytuacja zrobiła się dramatyczna, gdańszczanie prowadzili pięcioma punktami. Ponownie szybko z parkietu zszedł Mariusz Wlazły, ale lepiej zaczął funkcjonować w ekipie gospodarzy środek. Gra nieco się wyrównała, podniósł się poziom, ale cały czas przeważał Lotos, nie pozwalając złapać PGE Skrze rytmu. Nieco ożywienia wniosło wejście Aleksy Brdjovicia, ale ponownie ekipa Anastasiego dociągnęła przewagę do końca.
Jeśli komuś wydawało się, że bełchatowianie nie mogą zagrać już gorzej, to zdecydowanie się pomylił. Na pierwszej przerwie technicznej gdańszczanie prowadzili już sześcioma punktami, zupełnie nie kleiła się gra gospodarzom. Miguel Falasca wpuścił w końcu na boisko Srecko Lisinaca i Wojciecha Włodarczyka, udało się zniwelować straty do dwóch oczek. Bełchatowianom brakowało lidera, a w Lotosie było ich kilku, grę na zmianę prowadzili Murphy Troy i Mateusz Mika. Chwilowe zrywy gospodarzy na nic się nie zdawały, w środę na boisku lepsi byli przyjezdni.
PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 0:3 (21:25, 21:25, 19:25)
PGE Skra: Uriarte (1), Wlazły (4), Kłos (9), Wrona (4), Conte (5), Marechal (6), Tille (libero) oraz Piechocki (libero), Brdjović, Muzaj (7), Lisinac (5), Włodarczyk.
Lotos Trefl: Falaschi (1), Troy (11), Gawryszewski (4), Grzyb (8), Schwarz (13), Mika (10), Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień, Czunkiewicz.
Stan półfinałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2-1 dla Lotosu Trefla Gdańsk.