W półfinałowej rywalizacji pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Jastrzębskim Węglem, na prowadzeniu są wicemistrzowie Polski. Zarówno w pierwszym spotkaniu u siebie, jak i drugim w hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu-Zdroju, Pasy zdominowały rywala pozwalając przeciwnikowi na zaledwie chwilowe nawiązanie walki, zamykając wyniki meczów zwycięstwami 3:1.
[ad=rectangle]
- Jesteśmy na tyle zmobilizowani, fajną ekipą w tym sezonie, że myślimy tylko o kolejnym meczu. Szkoda pierwszego seta, bo przegraliśmy go głównie błędami na zagrywce, ale potem Jastrzębski nie miał z nami szans - mówił po drugim starciu, MVP spotkania - Fabian Drzyzga.
Podobnie jak w pierwszej, tak i drugiej playoffowej potyczce, rzeszowianie poza bardzo dobrym kreowaniem gry przez 25-letniego reprezentanta Polski, przewagę nad podopiecznymi Roberto Piazzy zdobyli dzięki niezwykle skutecznej ofensywie oraz zagrywce, która rzutowała na przyjęcie jastrzębian oraz w następstwie na wyprowadzeniu pierwszej akcji. Po raz kolejny ciężar gry na swoje barki wziął niemiecki atakujący, Jochen Schoeps. Świetnie prezentujący się w obecnym sezonie zawodnik Pasów był jednym z autorów półfinałowego prowadzenia 2:0. Efektowne i równomierne uzupełnianie gry atakującego przez pozostałych zawodników Resovii sprawia, że wicemistrzowie Polski, tak jak w pozostałych spotkaniach, tak i w piątek wieczorem w hali Podpromie wystąpią w roli zdecydowanego faworyta. - Prowadzimy 2:0, ale nie takie wyniki się odwracało. Jestem bardziej ostrożny i wiem, że kolejne spotkanie w Rzeszowie będzie dla nas trudne. Zrobiliśmy, co mogliśmy, ale to jeszcze nie koniec rywalizacji - stwierdził zachowawczo po meczu w Jastrzębiu, szkoleniowiec Asseco Resovii, Andrzej Kowal.
Teoretycznie, ubiegłoroczni brązowi medaliści mistrzostw Polski, mają mniej argumentów po swojej stronie. Największy problem JW jest bezpośrednio połączony z ławką rezerwowych oraz towarzyszącym temu ciągle przewijającym się tematem kontuzji. Zespół Jastrzębia aby w dalszym ciągu liczyć się w walce o najwyższe laury mistrzostw Polski musi postawić wszystko na jedną kartę. - Wiem, że są od nas lepsi, szczególnie na zagrywce i w przyjęciu, ale musimy wykorzystać swoje umiejętności w ataku, szczególnie gdy to my zagrywamy - ocenił Piazza.
Dla wicemistrzów Polski, piątkowy mecz ma podwójną stawkę. Poza możliwością promocji gry w ścisłym finale rodzimej ligi, rzeszowianie, w przypadku ewentualnego zwycięstwa, będą mieli więcej spokoju i czasu na przygotowania do Final Four Ligi Mistrzów, w którym powalczą o tytuł najlepszej drużyny Europy. - Po awansie do Final Four cały czas utrzymujemy koncentrację. Teraz mamy przed sobą piątkowy mecz, w którym chcielibyśmy zakończyć tę rywalizację i do Berlina jechać już z czystą głową. To będzie następny trudny mecz, ale damy z siebie wszystko, by zakończyć tę rywalizację w trzech meczach - mówił Dawid Konarski. Czy gościom uda się zatrzymać rozpędzonych rzeszowian, tym samym przedłużając półfinałową rywalizację? Początek spotkania o 18:00. Zapraszamy na relację live prowadzoną przez portal SportoweFakty.pl
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel / piątek 20.03.2015, godzina 18:00.