W meczu pomiędzy Biełogorie Biełgorod a Gazpromem-Jugrą Surgut faworytem była ekipa Giennadija Szipulina. Gospodarze rozpoczęli spotkanie "z wysokiego C", nie do zatrzymania był Dmitrij Muserski, dzięki któremu drużyna prowadziła 7:1. Mimo perfekcyjnej gry po stronie siatkarzy z Biełgorodu, przeciwnicy nie złożyli broni i walczyli do końca seta. Goście poprawili swoją grę, ale nie na tyle, żeby pokonać rozpędzonego Grozera i spółkę.
[ad=rectangle]
Druga partia była bliźniaczo podobna do poprzedniej. Pięciopunktowe prowadzenie wypracowane na początku seta, pozwoliło podopiecznym Szipulina na swobodną grę. W zagrywce kolejny raz siłę pokazał Muserski, rosyjski środkowy swoim serwisem rozbił przeciwników. Ekipa Rafaela Chabibulina miała spore problemy w przyjęciu, a także w skończeniu ataków, co poskutkowało przegraniem tego seta.
Ostatnia odsłona meczu, podobnie jak wcześniejsze grana była pod dyktando gospodarzy. Początkowo gra toczyła się punkt za punkt. Od stanu 11:11 siatkarze z Biełgorodu włączyli piąty bieg i pewnie wygrali tę partię, a tym samym pierwszy półfinał Superligi.
Biełogorie Biełgorod - Gazprom-Jugra Surgut 3:0 (25:21, 25:16, 25:18)
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1-0 dla Biełogorie Biełgorod.
Świadkami zaciętego spotkania byli kibice w Kazaniu, gdzie miejscowa drużyna podejmowała Dynamo Moskwę. W połowie pierwszego seta z boiska musiał zejść kapitan Zenitu Nikołaj Apalikow, który doznał urazu kolana. Przez całą partię walka toczyła się punkt za punkt. W zaciętej końcówce więcej szczęścia było po stronie ekipy Władimira Alekny.
W drugim secie gra nie szła po myśli mistrzów Rosji. Goście powiększali swoją przewagę, a na przerwie technicznej prowadzili 16:11. Trener gospodarzy dokonał zmiany na pozycji rozgrywającego oraz środkowego, jednak ani Igor Kobzar, ani Aleksander Wołkow nie byli w stanie pomóc swojej drużynie. Słabo w ataku zagrał Wilfredo Leon, a także Jewgienij Siwożelez. Po drugiej stronie siatki dobrze radzili sobie Paweł Krugłow i Denis Birjukow. Skuteczniejsza zagrywka była kluczem do sukcesu w tej odsłonie meczu.
Kolejna część spotkania również była bardzo wyrównana, od momentu 20:20 rozpoczęła się prawdziwa walka. Zawodnicy ze stolicy Tatarstanu mieli dwie piłki meczowe w górze, ale podopieczni Jurija Mariczewa zdołali odrobić straty. Przy stanie 32:32 żółtą kartkę otrzymał trener Dynama Moskwa. Ta sytuacja negatywnie wpłynęła na przyjezdnych. Najpierw skuteczny atak wykonał Wilfredo Leon, potem Pawła Krugłowa zablokował Andriej Aszczew.
W czwartej partii siatkarze z Moskwy byli wyraźnie podrażnieni porażką w poprzednim secie. Po pierwszej przerwie technicznej zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Kazańscy zawodnicy wykorzystali chwilę niemocy przeciwnika i odnieśli pewne zwycięstwo.
Zenit Kazań - Dynamo Moskwa 3:1 (26:24, 18:25, 34:32, 25:18)
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1-0 dla Zenitu Kazań.