Puchar CEV: Uchylić drzwi do finału - zapowiedź meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Energy T.I. Diatec Trentino

Przed kędzierzynianami jedno z największych wyzwań w sezonie. Dobrą postawą w starciu przeciwko liderowi Serie A mogą oni udowodnić, że stać ich na pokonywanie rywali z najwyższej półki.

Pomimo wczesnego odpadnięcia z walki o medale w PlusLidze, dwa ostatnie występy podopiecznych Sebastiana Świderskiego pokazały, że udało im się złapać niezłą formę po przegranych ćwierćfinałach z PGE Skrą Bełchatów. ZAKSA najpierw dała bolesną lekcję siatkówki Indykpolowi AZS Olsztyn, zaś w miniony piątek pokonała na wyjeździe 3:1 Cuprum Lubin, co bardzo przybliżyło ją do uzyskania możliwości gry o 5. miejsce. Już wcześniej było jednak wiadomo, że każda lokata poza czołową "czwórką" zostanie przyjęta w Kędzierzynie-Koźlu jako rozczarowanie, co powoduje, że udział w Pucharze CEV stanowi obecnie dla Trójkolorowych jedyną szansę na zakończenie sezonu z jakimkolwiek łupem w garści.
[ad=rectangle]
- Nasz mecz przeciwko Energy I.T. Diatec Trentino wywołuje wielkie zainteresowanie i zdajemy sobie sprawę, że tylko zwycięstwo na własnym boisku pozwoli nam podtrzymać nadzieję na awans do ścisłego finału. Damy z siebie wszystko, by sprawić radość naszym kibicom, jak i sobie samym - zapewnił Świderski na łamach oficjalnej strony CEV. Klasę rywala z Trydentu docenił także libero kędzierzyńskiego zespołu, Paweł Zatorski. - Jesteśmy świadomi tego, że przeciwnicy mają lepszych siatkarzy praktycznie na każdej pozycji, ale na pewno się nie poddamy - powiedział 24-latek.

Patrząc na obecny skład drużyny z Trydentu, trudno natomiast nie zauważyć, że nie jest on tak naszpikowany gwiazdami jak w sezonach 2011/2012 i 2012/2013, kiedy to rywalizowała ona z ZAKSĄ w Lidze Mistrzów. Spośród czterech rozegranych wówczas między nimi spotkań, trzy padły łupem ekipy z Włoch, zaś raz, na wyjeździe, lepsi okazali się kędzierzynianie, zwyciężając w dramatycznych okolicznościach 3:2. Ze znaczących postaci w ówczesnych czasach, dziś w ich szeregach występują również Matej Kazijski i Emanuele Birarelli, zaś trenuje ich nikt inny jak Radostin Stojczew. W międzyczasie duży postęp zrobił także przyjmujący Filippo Lanza.

Mimo sporych ubytków, zawodnicy Energy T.I. Diatec Trentino są prawdziwą rewelacją obecnych rozgrywek Serie A. Sobotni triumf 3:1 nad Parmeggio Modeną pozwolił im powrócić na "czoło" ligowej tabeli. Spośród 22 ligowych potyczek, jak dotąd przegrali oni zaledwie trzy, z czego dwukrotnie 2:3. - Musimy zapomnieć o wygranej z Parmeggio i skupić się tylko na ważnych meczach z ZAKSĄ. Nie powinniśmy jej lekceważyć z tego powodu, że nie liczy się już w walce o mistrzostwo Polski. Kędzierzynianie mają utalentowany zespół, z wieloma interesującymi graczami, doświadczonym duetem Paweł Zagumny - Michał Ruciak czy liderem w postaci Dicka Kooy'a - przestrzegł przed zbyt wczesnym huraoptymizmem Stojczew.

Przed rozpoczęciem tego dwumeczu, Świderski i spółka powinni wziąć przykład z Knacka Roeselare. W rundzie challenge belgijska ekipa dwukrotnie bardzo poważnie zagroziła włoskiemu potentatowi, za każdym razem ulegając dopiero po tie-breaku. Nie zmienia to natomiast faktu, że siatkarze Trentino wciąż zachowują miano niepokonanych w Pucharze CEV. Jeśli jednak kędzierzynianie wespną się na wyżyny swoich możliwości, powinni stanowić dla nich co najmniej równie trudną do sforsowania przeszkodę jak klub z Belgii.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Energy T.I Diatec Trentino/ 24.03 (wtorek), godz. 20:30

Źródło artykułu: