Michał Winiarski: Musimy zachować spokój

Przyjmujący PGE Skry Bełchatów przygotowuje się razem z zespołem do turnieju finałowego Ligi Mistrzów i jest bardzo zadowolony z faktu, że wreszcie może ciężko pracować.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Ten sezon to dla kapitana aktualnych mistrzów świata pasmo powracających problemów zdrowotnych. Czy w Berlinie, w rywalizacji o medale Champions League, Michał Winiarski będzie w stanie pomóc marzącemu o złocie zespołowi?
- Na pewno czuję się coraz lepiej. Cieszę się, że mogę przygotowywać się do tak ważnego dla mnie jak i dla całego klubu wydarzenia, jakim jest Final Four Ligi Mistrzów - przyznaje doświadczony przyjmujący. - Może to wydać się dziwne, ale cieszymy się, że możemy ciężko pracować. Przez ostatnie tygodnie takiej możliwości nie było - były ciągłe mecze i podróże. A teraz można solidnie i sumiennie przygotowywać się do turnieju w Berlinie. Jest też czas na trochę odpoczynku i regenerację, co jest szczególnie ważne w końcówce sezonu - dodaje.
Michał Winiarski odmienił losy rywalizacji PGE Skry z Sir Safety Perugia o awans do Final Four Ligi Mistrzów Michał Winiarski odmienił losy rywalizacji PGE Skry z Sir Safety Perugia o awans do Final Four Ligi Mistrzów
W ostatnich meczach PGE Skry Bełchatów dyspozycja poszczególnych zawodników pozostawiała sporo do życzenia. Problemy zdrowotne i wahania formy spowodowały, że podopieczni Miguela Falaski przegrali już dwa mecze półfinału PlusLigi, a i w walce o Final Four Ligi Mistrzów mieli poważne problemy. - Dlatego tak ważne jest zachowanie spokoju przed Berlinem. To jednak zupełnie inny rodzaj rywalizacji - dwudniowy turniej, a taka forma różni się znacznie od rozgrywek play-off. Poza tym, od meczu z Lotosem Treflem w Bełchatowie koncentrujemy się tylko na Final Four. O PlusLidze na razie nie myślimy - podkreśla "Winiar".

31-letni zawodnik ma już na swoim koncie trzy medale najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Europie. Brąz i srebro Ligi Mistrzów zdobył w barwach swojego obecnego zespołu, złoto zaś w 2009 roku jako zawodnik Trentino Volley. - Nie ma co ukrywać, że lata ogrania w tego typu turniejach na pewno się przydają. Co nie znaczy, że do ważnych meczów podchodzi się lekceważąco - raczej dominuje spokój i koncentracja. Ale z drugiej strony ciągle czuć głód zwycięstwa, parcie ku celowi, jakim zawsze jest najwyższy stopień podium - zaznacza jeden z najbardziej utytułowanych polskich siatkarzy.

Czy Michał Winiarski zdobędzie w Berlinie kolejny medal Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×