Dmytro Filippov: Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik w Pucharze Polski

Trudny okres mają za sobą siatkarze Jastrzębskiego Węgla. W środowe popołudnie, podopieczni Roberto Piazzy pokonali jednak na swoim terenie MKS Banimex Będzin.

Mecz nie należał do najłatwiejszych. Jastrzębianie po przegranych półfinałach PlusLigi z Asseco Resovią Rzeszów musieli wznieść się resztkami sił na wyżyny swych umiejętności. Ostatecznie, po pięciosetowej batalii, odnieśli ważne zwycięstwo. - MKS Banimex Będzin przyjechał tu bez jakiejkolwiek presji, bawić się siatkówką. My musieliśmy wygrać to spotkanie. Był to nasz kolejny mecz sezonu. Zagraliśmy słabo, ale dla nas najważniejszy był rezultat i w tym momencie najważniejsza była wygrana - przyznał Dmytro Filippov, drugi rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
[ad=rectangle]
Od kilku spotkań Jastrzębski Węgiel gra praktycznie jedną "szóstką". Ciągła niedyspozycja Zbigniewa Bartmana powoduje, że żaden z przyjmujących nie ma szansy na chwilę wytchnienia i praktycznie od trzech miesięcy Guillaume Quesque  i Krzysztof Gierczyński rozgrywają każdą partię. W meczu z będzinianami również było widoczne zmęczenie wśród podopiecznych Roberto Piazzy. - Oczywiście, nie prezentujemy "swojej" gry i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Kontuzje ani choroby nas nie omijają, jak Krzysztofa Gierczyńskiego, który praktycznie nie trenował trzy dni przed tym meczem. Na szczęście dostaliśmy cztery dni wolnego, które z pewnością pozwolą nam trochę odpocząć - ocenia 25-letni rozgrywający.

Zmiennik Michała Masnego zalicza nieliczne epizody na boisku, wraz z Mateuszem  Malinowskim, odciążając przez trzy ustawienia w secie swoich bardziej doświadczonych kolegów. - W zasadzie ciągle gramy jedną "szóstką" i jest to trudne dla zawodników. Kiedy tylko dostajemy szansę z Mateuszem Malinowskim od trenera Piazzy to staramy się wnieść świeżość i wesołość w drużynie. Myślę, że często robimy to całkiem nieźle. Trener daje nam szansę się pokazać i nam ufa, wpuszczając w trudnych momentach, a my się odwdzięczamy dobrą grą.

Bez wątpienia, kibice ekipy z Górnego Śląska czekają na przełamanie nie najlepszej dyspozycji swoich ulubieńców, co jednak musi się stać, by tak właśnie było? - Przede wszystkim musimy teraz odpocząć mentalnie i nacieszyć się wolnym czasem z rodziną. Te kilka dni na pewno zrobi nam dobrze i wrócimy do naszej lepszej gry. Wierzę, że tak się stanie i z pewnością będziemy walczyć o jak najlepszy wynik w Pucharze Polski i o brązowy medal PlusLigi - powiedział Filippov.

Źródło artykułu: