MKS Banimex wygrał pierwsze starcie z Cerrad Czarnymi 3:2, a w środku tygodnia dzielnie walczył z Jastrzębskim Węglem w meczu Pucharu Polski, przegrywając minimalnie. Biorąc pod uwagę wcześniejsze wyniki radomian i ich dyspozycję, można było stawiać będzinian nawet w roli faworytów przed sobotnim rewanżem. Pierwszy set potwierdził te przewidywania - przyjezdni zwyciężyli w nim 25:21.
[ad=rectangle]
W drugiej odsłonie do głosu doszli jednak miejscowi, którzy przede wszystkim wzmocnili zagrywkę, co okazało się kluczowe dla końcowego rezultatu. - Wydaje mi się, że o ile to my w pierwszym meczu dobrze serwowaliśmy i zdominowaliśmy rywali elementem zagrywki, wykorzystując atut własnego parkietu, o tyle tym razem to Czarni mocno nas rozstrzelali i zasłużenie wygrali - podkreślił Maciej Pawliński.
Kapitan beniaminka zaprezentował się z dobrej strony przed doskonale znaną publicznością. Przez kilka sezonów występował bowiem w zespole Jadaru Radom. W sobotnie popołudnie zdobył 14 punktów - 13 atakiem i 1 blokiem. Zanotował 45-procentową skuteczność.
Ostatecznie radomianie wygrali 3:1, z nawiązką odrabiając straty z pierwszego meczu. - Byli zdecydowanie lepsi w przekroju całego spotkania i zagrają o dziewiąte miejsce, czego im gratuluję - przyznał przyjmujący MKS-u.
Podopieczni Roberto Santillego zmierzą się w rywalizacji o jedenaste miejsce z Effectorem Kielce. Z kolei ich ostatni rywale w walce o dziewiątą lokatę skonfrontują swoje siły z Akademikami z Olsztyna.