Pogrom w Łuczniczce - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź

Łodzianki nie pozostawiły złudzeń swojemu byłemu trenerowi. W każdym z trzech setów ich przewaga nie podlegała dyskusji. Tym samym Budowlani są o krok od awansu do kolejnej rundy walki o piątą pozycję

Budowlani Łódź fazę play-off rozpoczęli od walki z PGE Atomem Treflem Sopot. Po dwóch meczach trójmiejska drużyna uporała się z rywalkami. Z kolei siatkarki Pałacu Bydgoszcz po bardzo nieudanej rundzie zasadniczej walczyły w bojach z beniaminkami o wyższe rozstawienie w batalii o miejsca 5-12. Wygrany dwumecz z KSZO Ostrowiec SA i przegrana z Developresem SkyRes Rzeszów sprawiły, że w kolejnej rundzie bydgoszczankom przyszło zmierzyć się z łodziankami. Pierwszy pojedynek został rozegrany w Łuczniczce.
[ad=rectangle]
W zespole gości zdziwił brak w podstawowym składzie Gabrieli Polańskiej. Środkowa w drugim starciu Budowlanych z sopociankami była wyróżniającą się zawodniczką na boisku. Sama pierwsza partia to teatr jednej aktorki. Od samego jej początku inicjatywę w grze przejęły przyjezdne. Skuteczne zbicia na skrzydłach Sanji Popović i Eweliny Sieczki pozwoliły im objąć sześciopunktowe prowadzenie (7:1). Bydgoszczanki nie po raz pierwszy w tym sezonie miały problemy ze skutecznością w ataku. Teoretycznie przy słabej dyspozycji skrzydłowych Marta Biedziak mogła kierować piłki do środkowych, ale poziom przyjęcia Pałacu nie pozwalał na zbyt częste zastosowanie takiej opcji w ataku. Premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 25:16 na korzyść łodzianek. Dwie ostatnie akcje seta to błędy miejscowych, autowa zagrywka i nieudany atak Julii Twardowskiej.

Trener Grabowski w drugim secie szybko stracił cierpliwość do teoretycznie podstawowych zawodniczek. Już przy stanie 0:4 szkoleniowiec rozpoczął wprowadzać siatkarki z kwadratu dla rezerwowych. Najpierw Kingę Dybek zmieniła Weronika Fojucik, by po kilku kolejnych akcjach swoją szansę na prawym skrzydle otrzymała Zuzanna Pieczka kosztem Patrycji Polak. Roszady na niewiele się jednak zdały. Siła ognia po drugiej stronie siatki była zbyt duża dla bydgoszczanek. Łodzianki dość swobodnie wyprowadzały kolejne akcje. Skrzydłowe wspomagały Sylwia Pycia i Aleksandra Sikorska. Pałac mógł liczyć jedynie na udane zbicia Zuzanny Pieczki, ale bez wsparcia koleżanek atakująca nie była w stanie wziąć ciężaru prowadzenia gry w ataku miejscowych. Rezultat drugiej odsłony 25:14 na korzyść gości oddawał to co działo się na parkiecie w hali Łuczniczka.

Można było złapać się za głowę obserwując poczynania miejscowych w starciu z Budowlanymi
Można było złapać się za głowę obserwując poczynania miejscowych w starciu z Budowlanymi

Po dwóch odsłonach pojedynku o różnicy klas dzielącej oba zespoły najlepiej mówiła skuteczność w ataku (48- 29 procent dla przyjezdnych). Jeśli najwięksi optymiści liczyli, że gra bydgoszczanek w trzeciej partii ulegnie poprawie to srogo się rozczarowali. Co prawda tym razem początek seta był wyrównany, ale podopieczne Błażeja Krzyształowicza jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną wypracowały kilku punktową przewagę. Młody szkoleniowiec nie bał się nawet dokonać kilku zmian, mimo że drużyna dobrze funkcjonowała w podstawowym zestawieniu. Na parkiecie pojawiły się Natalia Skrzypkowska i Emilia Kajzer. Obie nie zaniżyły poziomu łodzianek, które pewnie kroczyły do zwycięstwa. Ostatecznie triumfowały 25:13 w secie i w całym meczu 3:0, deklasując przeciwniczki. Końcówka to popis Popović. Chorwatka raz za razem popisywała się soczystymi i efektownymi atakami.

Statystyka Pałacu w tym sezonie Orlen Ligi jest zatrważająca. Na 26 rozegranych spotkań bydgoszczanki aż 25 razy schodziły z parkietu pokonane. Trudno przypuszczać, aby za tydzień ta statystyka nieco się poprawiła. Rewanżowe starcie pomiędzy obiema drużynami zaplanowano na środę 22 kwietnia.

Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź 0:3 (16:25, 14:25, 13:25)
Pałac:

Twardowska, Biedziak, Skorupa, Polak, Dybek, Misiuna, Nowakowska (libero), Korabiec (libero) oraz Pieczka, Bałdyga, Fojucik

Budowlani: Ściurka, Śliwa, Sikorska, Popović, Sieczka, Pycia, Cortouis (libero) oraz Skrzypkowska, Kajzer

MVP: Magdalena Śliwa

Komentarze (0)