Choć obecność Asseco Resovii Rzeszów w ścisłym finale walki o mistrzostwo kraju nie powinna być zaskoczeniem, dla wielu rywal wicemistrzów Polski jest niespodzianką. Ekipa Lotosu Trefl Gdańsk przed sezonem jako cel stawiała miejsce w środku tabeli, jednak szybko boiskowe wydarzenia zweryfikowały wcześniejsze plany.
[ad=rectangle]
Kolektyw stworzony przez byłego szkoleniowca reprezentacji polski Andree Anastasiego, świetnie poradził sobie w rundzie zasadniczej PlusLigi, a w play-offach dyspozycję gdańskiej drużyny najlepiej obrazują półfinały oraz rywal, którego zdominowali w drodze o finał, mianowicie obrońców tytułu - PGE Skrę Bełchatów.
- Nasi kibice oczekują od nas medalu, a my postaramy się zrobić wszystko, aby tym oczekiwaniom sprostać i zakończyć sezon na podium. W tegorocznych rozgrywkach poczyniliśmy już duży krok awansując do turnieju finałowego Pucharu Polski. W ligowej rywalizacji chcemy potwierdzić, że zasługujemy na stałą obecność w najlepszej czwórce - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl po zakończeniu fazy zasadniczej, Marco Falaschi.
Choć 10. drużyna ubiegłorocznych rozgrywek PlusLigi, w obecnym sezonie zdążyła już przyzwyczaić obserwatorów siatkówki do swojej dobrej gry, nadal jej udział w finale jest zaskoczeniem. - Nie mogę przestać się uśmiechać, ale to przecież nie jest koniec! Zagraliśmy dobre zawody i jeśli utrzymamy taki poziom to możemy spokojnie konkurować z każdą z drużyn występujących w PlusLidze. Udało nam się pokonać Skrę, raz wygraliśmy z Resovią, ale również raz triumfowali rzeszowianie. Pokonali nas w swojej hali 3:1, ale według mnie było to dość wyrównane starcie - skomentował włoski wirtuoz pomorskiej siatkówki.
Finaliści, szansę na zmierzenie się w obecnym sezonie mieli dwukrotnie i w końcowym rozrachunku rywalizacji jest remis. Pierwsze spotkanie w Gdańsku wygrali gospodarze 3:2, tym samym przerywając zwycięską serię Resovii. Z kolei drugie padło łupem siatkarzy Andrzeja Kowala 3:1. Zarówno nad morzem jak i w Rzeszowie, kluczową postacią gdańskiej ekipy był atakujący Murphy Troy. Najczęściej punktujący zawodnik rundy zasadniczej wraz z Mateuszem Miką są największym zagrożeniem w ofensywie dla wicemistrzów Polski i wykluczenie któregoś z nich może być kluczem do zwycięstwa Resovii.
Przewagą Pasów, przy równo grającej gdańskiej siódemce, z pewnością jest szeroka ławka rezerwowych. Ostatnio rzeszowski szkoleniowiec miał okazję sprawdzić wszystkich swoich zawodników podczas sparingów z VfB Friedrichshafen. Asseco Resovia, która swój ostatni mecz rozgrywała w Berlinie, w ramach finałów Ligi Mistrzów, na kilka dni przed spotkaniem z Lotosem postanowiła sprawdzić się z wicemistrzem Niemiec. Rozegrano dwa mecze towarzyskie. Pierwsze 3:1 wygrali podopieczni Steliana Moculescu, natomiast drugie takim samym rezultatem zakończyło się na korzyść rzeszowian.
To właśnie po stronie ekipy z Podkarpacia jest presja wyniku w rodzimych rozgrywkach. Drużyna Asseco Resovii Rzeszów po raz czwarty z rzędu jest w finale walki o mistrzostwo Polski, a celem tegorocznej PlusLigi od samego początku było zwrócenie tytułu mistrzowskiego do Rzeszowa. Dla żółto-czarnych udział w finale jest ogromnym osiągnięciem. Ostatni raz gdańska siatkówka w czołówce ligi była 65 lat temu, kiedy to po srebro sięgnęła Spójnia Gdańsk. Podopieczni Anastasiego już powtórzyli historyczne osiągnięcie z 1950 roku, a teraz stają do walki o złoto.
Spotkanie w hali Podpromie będzie pierwszym w finałowej rywalizacji, a zarazem ostatnim przetarciem przed turniejem Pucharu Polski. Faworytem są gospodarze. - Szanse oceniam 50 na 50. Znamy dobrze mocne strony rywali, którzy pokazali w półfinale, że mają serce do walki. Nikt nam nic za darmo nie da, Trefl postawi się bardzo mocno. Podejdziemy do nich z respektem - ocenia rywala w rozmowie z x-news libero drugiej drużyny w Europie, .
Mecz inaugurujący finałowe starcie Resovii z Lotosem Trefl Gdańsk rozpocznie uroczyste wyróżnienie ekipy złotych medalistów mistrzostw Europy kadetów. Start spotkania o godzinie 20. Zapraszamy na relację live prowadzoną przez portal SportoweFakty.pl
Asseco Resovia Rzeszów - Lotos Trefl Gdańsk [b]/ środa, 15 kwietnia, godzina 20:00
[/b]