Asseco Resovia Rzeszów pokonała Lotos Trefl Gdańsk 3:0 i prowadzi w finałowej rywalizacji PlusLigi. Podopieczni Andrzeja Kowala nie stracili formy, którą od kilkunastu tygodni prezentowali. Sparingi z VfB Friedrichshafen przyniosły oczekiwany efekt.
[ad=rectangle]
- Cieszy wygrana i nasza dyspozycja, szczególnie w polu zagrywki. Serwowaliśmy tak, jak robimy to ostatnimi czasy, podtrzymujemy to. Zaczęliśmy tę rywalizację w sposób najlepszy z możliwych. Wygraliśmy 3:0, grając naprawdę dobrą siatkówkę. To jest dopiero pierwszy krok. W czwartek lecimy do Gdańska i będziemy walczyć o Puchar Polski - mówi Dawid Konarski.
Ekipa z Pomorza budowała przewagi w każdym z trzech setów, ale prowadziła tylko do pewnego momentu. - Lotos w każdym z setów dobrze zaczynał. Chłopaki bronili nasze ataki i wyprowadzali kontry. To nie wynikało z naszych błędów, ale z ich świetnych akcji. Później stopniowo akcja po akcji odrabialiśmy to i wychodziliśmy na prowadzenie. Nie ma tu naszej winy. Siatkarsko początki lepiej rozgrywali gdańszczanie, ale potem to my graliśmy lepiej, a Lotos siadał - twierdzi atakujący.
Przed rzeszowianami teraz półfinał Pucharu Polski. Rywalem Pasów będzie Jastrzębski Węgiel. - Wygraliśmy z Jastrzębskim wszystkie spotkania w tym sezonie, ale to będzie całkiem inny mecz. W tym turnieju decydowała będzie dyspozycja dnia. Mam nadzieję, że podtrzymamy naszą passę zwycięstw, choć łatwo nie będzie. Mamy przerwę w meczach finałowych, kolejne starcie to melodia przyszłości. Teraz liczy się tylko turniej w Ergo Arenie - przyznaje "Konar".
Klub ze stolicy Podkarpacia ogłosił już przedłużenie umów z kilkoma zawodnikami, również ze szkoleniowcem. A co dalej z Dawidem Konarskim? - Decyzja co do mojej przyszłości nie została podjęta. Wszystko wyjaśni się w czasie Pucharu Polski. Wtedy mniej więcej będzie już coś wiadomo - kończy 25-latek.
chyba kazdy wie ze przerwa powoduje mniejsze "czucie gry" i trudno wejsc na poziom przed kontuzji!