Pojedynek finałowy stał na wysokim poziomie. Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów mieli szansę doprowadzić do tie-breaka, ale w czwartej partii roztrwonili kilkupunktowe prowadzenie.
[ad=rectangle]
Kibice, którzy przyszli do Ergo Areny i oglądali mecz na ekranach telewizorów z pewnością nie żałowali poświęconego czasu. Starcie tegorocznych finalistów PlusLigi przyniosło wiele emocji. Z poziomu spotkania zadowolony był trener reprezentacji Polski. - To było wspaniałe starcie, które rozegrano na dużej intensywności. Kibice obserwowali wiele zaciętych akcji - podkreślił francuski szkoleniowiec.
Ktoś z tego boju musiał jednak wyjść zwycięsko. Tym razem padło na podopiecznych Andrei Anastasiego. Dla gdańszczan była to druga wygrana w sezonie z wicemistrzem Polski. Wcześniej sztuki tej trójmiejska drużyna dokonała w fazie zasadniczej. Co było kluczem do ich niedzielnej wiktorii? - Przyczyn porażki rzeszowian upatrywałbym w koncentracji. W kilku kluczowych akcjach spotkania ich rywale zachowali więcej zimnej krwi - zaznaczył Stephane Antiga.
Nagrodę dla najlepszego siatkarza całego turnieju otrzymał Mateusz Mika. Przyjmujący Lotosu Trefla Gdańsk po świetnym sezonie reprezentacyjnym nie zwalnia tempa. Wraz z kolegami awansował do finału PlusLigi a w niedzielę mógł unieść w górę Puchar Polski. - Dla Mateusza najważniejsza jest możliwość regularnej gry. On z każdym rozegranym spotkaniem staje się coraz lepszy. Dla niego jak i pozostałych zawodników gospodarzy nie był to łatwy finał, ale bardzo dobrze poradzili sobie z tym wyzwaniem - pochwalił triumfatorów trener biało-czerwonych.