Mineralne na brąz - relacja z meczu Impel Wrocław - Polski Cukier Muszynianka Muszyna

Polski Cukier Muszynianka Muszyna po pięciosetowej batalii po raz trzeci okazał się lepszy od Impela Wrocław i sięgnął po brązowy medal.

Po dwóch zwycięstwach na swoim parkiecie Mineralne przystępowały do spotkania we Wrocławiu w roli zdecydowanych faworytek. Do pełni szczęścia, czyli brązowego krążka, brakowało im tylko jednego triumfu w Hali Orbita. Impelki nie zamierzały tanio sprzedawać skóry i zapowiadały, że rywalizacja o medal jeszcze się nie skończyła.
[ad=rectangle]
Wrocławianki przystąpiły do spotkania z wielkich animuszem, jakby chcąc udowodnić, że porażki w Muszynie były tylko wypadkiem przy pracy. Agnieszka Kąkolewska świetnie ustawiała blok na skrzydle i Mineralne dwa razy nadziały się na ręce Impelek (4:2). Dwupunktowa strata pobudziła muszynianki do walki. Podopieczne Bogdana Serwińskiego uruchomiły serwis i na przerwę techniczną zeszły z prowadzeniem 8:6.

Gospodynie za wszelką cenę nie chciały pozwolić na powiększenie przewagi, jednak im dłużej trwała partia, tym lepiej grały Mineralne. Dodatkowo spory problem ze skończeniem ataku miała Anna Grejman, a zadania nie ułatwiały jej wystawy Magdaleny Gryki. W efekcie na drugiej przerwie technicznej przyjezdne prowadziły już 16:12. Rozgrywająca muszynianek Danica Radenković często posyłała w bój swoje środkowe, które z dużą swobodą radziły sobie z pojedynczym blokiem. Bardzo dobrze spisywały się także skrzydłowe Karolina Różycka i Katie Carter, które w końcówce seta były nieuchwytne dla wrocławianek. Różycka swoją postawę udokumentowała w ostatniej akcji, zdobywając zwycięskie oczko dla muszynianek (18:25).

Po słabym początku meczu w drugiej odsłonie obudziła się Grejman, która dwoma pewnymi atakami po prostej wyprowadziła wrocławianki na prowadzenie 7:5. Impelki na tym nie poprzestały. Hana Cutura znalazła wreszcie sposób na ataki Carter, a Grejman do punktów z ataku dołożyła także "oczko" w serwisie (12:6). Trenerskiego nosa do zmian miał trener Tore Aleksandersen, bowiem wprowadzona w miejsce Gryki Jenna Hagglund z łatwością gubiła blok rywalek. Rękę do wrocławianek wyciągnęły także muszynianki, popełniając mnóstwo błędów w przyjęciu oraz notorycznie myląc się w ataku. Impelki zdołały utrzymać wcześniej wypracowaną przewagę i pewnie wygrały 25:16 po serii kapitalnych ataków Cutury.

Będące na fali wrocławianki w trzeciej partii kontynuowały dobrą passę. Do gry w ataku włączyła się Joanna Kaczor, punktująca niemal z każdej pozycji. Do tego niemal już tradycyjnie doszły bloki Kąkolewskiej, które pozwoliły wrocławiankom na zbudowanie pięciopunktowej przewagi (13:8). Z czasem przewaga wrocławianek urosła do 8 "oczek" i wydawało się, że tylko kataklizm może odebrać im zwycięstwo (19:11). Niespodziewanie Impelki stanęły, natomiast grać zaczęły rywalki. Świetną zmianę dała Kinga Hatala, która dynamicznymi atakami raz za razem dawała się we znaki gospodyniom. Wrocławianki słabiej prezentowały się także w przyjęciu, co miało odzwierciedlenie w wyniku. Impelki przy zagrywkach Radenković roztrwoniły przewagę i doszło do wyrównanej końcówki. W niej więcej zimnej krwi zachowały muszynianki i po ataku blok-aut Karoliny Ciaszkiewicz-Lach odniosły triumf 28:26.

Mineralne po wspaniałej pogoni wygrały trzecią partię
Mineralne po wspaniałej pogoni wygrały trzecią partię

Bolesna porażka w poprzedniej partii nie zniechęciła gospodyń. Z lewego ataku punktowała Grejman, z kolei swoje punkty w bloku dokładała Kąkolewska (8:5). Drużyna z Małopolski szybko otrząsnęła się z okresu początkowej dominacji Impelek i po przerwie technicznej doprowadziła do remisu 9:9. Przed drugim regulaminowym odpoczynkiem wrocławianki zdołały wyjść na minimalne prowadzenie 16:14, ale muszynianki nie zamierzały składać broni. Ambitna walka przyjezdnych na niewiele się zdała, bowiem wrocławianki miały w swoich szeregach Hanę Cuturę. Chorwatka wybiła rywalkom z głowy nadzieje na sukces w czwartej partii i poprowadziła koleżanki do triumfu 25:20.

W tie-breaku żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Po dwóch setach w kwadracie dla rezerwowych świetnie do gry wprowadziła się Carter, natomiast po drugiej stronie wciąż na lewym skrzydle szalała Cutura. Jeszcze przed zmianą stron w minimalnie lepszej sytuacji były muszynianki, które po bloku Ivany Plchotovej na Grejman prowadziły 6:4. Ostatecznie jednak Mineralne wyszły z opresji i rozstrzygnęły zaciętą końcówkę na swoją korzyść.

Impel Wrocław - Polski Cukier Muszynianka Muszyna 2:3 (18:25, 25:16, 26:28, 25:20, 14:16)

Impel: Ptak, Kąkolewska, Grejman, Cutura, Gryka, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Topić, Hagglund, Kwiatkowska

Muszynianka: Carter, Różycka, Radenković, Ciaszkiewicz-Lach, Sosnowska, Plchotova, Maj-Erwadt (libero) oraz Hatala, Kurnikowska

Źródło artykułu: