- Nie ma co ukrywać, jest to wymarzony początek zmagań w Lidze Światowej, ale również całego sezonu reprezentacyjnego. Po tym meczu można powiedzieć jedno: Mateusz Bieniek zaliczył świetny mecz w pierwszej drużynie. Takiego debiutu można tylko pozazdrościć (śmiech). W piątek liczymy na kolejny pozytywny rezultat - powiedział po inauguracyjnym spotkaniu, Jakub Jarosz. [ad=rectangle]
Podopieczni Stephane'a Antigi od pierwszych piłek czwartkowej potyczki przejęli kontrolę nad wydarzeniami rozgrywającymi się w trójmiejskiej Ergo Arenie. Słabo grający Rosjanie w wielu momentach byli po prostu bezradni w konfrontacji ze skuteczną grą Biało-Czerwonych. Jakub Jarosz, który zanotował w czwartek tylko epizodyczne wejścia na boisko, ocenił, iż kluczem do zwycięstwa była gra defensywna polskiego teamu.
- Nasza obrona funkcjonowała perfekcyjnie. Podbijaliśmy praktycznie każdą piłkę w obronie. To bez wątpienia deprymowało rywali i wybijało ich z właściwego rytmu. Nasza drużyna zasłużyła pod tym względem na wielką pochwałę - skomentował atakujący Transferu Bydgoszcz.
W zainaugurowanym w czwartek sezonie reprezentacyjnym aktualnych mistrzów świata czekają trzy duże imprezy, jednak nikt nie ukrywa, iż najwyższa forma ma pojawić się podczas wrześniowego Pucharu Świata. Stawką turnieju rozgrywanego w Japonii będzie awans do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.
- Oczywiście naszym głównym celem jest wywalczenie kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Po drodze mamy jednak zarówno Ligę Światową oraz Mistrzostwa Europy. Pierwsze rozgrywki są pewnego rodzaju poligonem doświadczalnym, podczas którego zaczynamy budowę tego zespołu. A wiadomo, że zespół najlepiej budują zwycięstwa, więc każda wygrana jest dla nas na wagę złota - zakończył Jakub Jarosz.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)