LŚ, gr. D: Europejsko-azjatycki dwumecz na remis. Dobry występ duetu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Rywalizacja europejsko-azjatycka na otwarcie zmagań w grupie D Ligi Światowej 2015 zakończyła się remisem. Swoje mecze wygrali Francuzi i Japończycy, którzy pokonali odpowiednio Koreę i Czechy.

Oba sobotnie spotkania w grupie D rozpoczęły się o tej samej porze, jednak jako pierwsi rywalizację o punkty zakończyli Trójkolorowi. Podopieczni Laurent Tillie w starciu z Koreańczykami nie zachwycili jednak swoją grą. Jak na faworyta grupy i jednego z kandydatów do zwycięstwa w turnieju finałowym Dywizji II, Les Bleus musieli się mocno namęczyć, aby udowodnić swoją wyższość nad niżej notowanymi Azjatami.
[ad=rectangle]
Po pierwszej partii na tablicy wyników dość niespodziewanie widniał rezultat korzystny dla gospodarzy.  Podopieczni Moon Yonngkwana, którzy choć przez większość seta zmuszeni byli odrabiać trzypunktową stratę (5:8, 13:16), w końcówce zdołali doścignąć rywali i obronić dwie piłki setowe, pieczętując wygraną po kontrowersyjnych decyzjach arbitrów prowadzących to spotkanie.

Kolejne trzy partie potwierdziły jednak wyższość Francuzów, którzy w porównaniu z pierwszym setem, zdecydowanie ograniczyli ilość błędów w ataku i polu zagrywki. Znakomicie spisywali się zwłaszcza Earvin Ngapeth i Antonin Rouzier, stanowiący siłę napędową swojego zespołu oraz pozyskani przed sezonem do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Benjamin Toniutti i Kevin Tillie. 25-letni rozgrywający na swoim koncie zapisał cztery punkty, natomiast jego rok młodszy kolega 15 oczek. Na placu gry w drugim secie na krótko pojawił się także Nicolas Marechal.

Korea Południowa - Francja 1:3 (30:28, 23:25, 18:25, 16:25)

Korea: Myung-Geun, Yung-Suk, Sang-Ha, Sang-Ha, Jae-Duck Seo, Kwang-Woo You, Minsu (libero) oraz Jae-Seong (libero), Tae-Hwan, Tae-Hwan, Min-Ho

Francja: Rouzier, Toniutti, Tillie, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Grebennikow (libero) oraz Henry, Jaumell, Marechal, Sidibe

***

Zdecydowanie gorzej spisał się na inaugurację inny europejski zespół - Czechy. Podopieczni Zdenka Smejkala ulegli bowiem najsłabszej ekipie II Dywizji poprzedniej edycji Ligi Światowej. Gracze z Kraju Kwitnącej Wiśni, którzy prawo rywalizacji na zapleczu elity zawdzięczają wycofaniu się ze zmagań reprezentacji Niemiec, triumfowali 3:1.

Początek meczu nie zwiastował przegranej gości, którzy po udanym starcie i objęciu czteropunktowego prowadzenia (4:0), w dalszej części gry kontrolowali boiskowe wydarzenia. W ataku znakomicie spisywał się David Konecny (16 punktów), dobrze funkcjonowała zagrywka oraz gra w obronie i dzięki temu, nasi południowi sąsiedzi zwycięsko zakończyli pierwsze starcie.

Kolejne trzy partie przebiegały pod dyktando Japończyków, którzy mając w swoich szeregach bardzo dobrze dysponowany tercet Shimizu (16) - Suzuki (15) - Ishikawa (17), przejęli inicjatywę. Czesi natomiast, zaczęli spisywać się coraz słabiej. Nieliczne asy serwisowe oraz skuteczne bloki, a do tego spora ilość błędów w ataku sprawiły, że gracze z Kraju Kwitnącej Wiśni trzy kolejne partie zakończyli po swojej myśli, zdobywając ostatecznie komplet punktów.

Japonia - Czechy 3:1 (21:25, 25:18, 25:22, 25:20)

Japonia: Shimizu, Suzuki, Kuriyama, Ishikawa, Yamauchi, Fukatsu, Sakai (libero) oraz Fukatsu, Yanagida, Dekita, Asano, Matsouka

Czechy: Vesely, Holubec, Habr, Baranek, Konecny, Michalek, Krystof (libero) oraz Bartos, Stokr, Janouch, Mach

Spotkania rewanżowe rozegrane zostaną w niedzielę 31 maja 2015 r. godz. 7.00

Komentarze (6)
avatar
Belfer.
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Kędzierzynie pewnie zacierają ręce patrząc na grę swoich nabytków :D 
kitten
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Argentynę to Argentynę, jeszcze do tego Bułgarię. Od obu zespołów Francuzi są lepsi (Argentynę klepali w tamtym roku jak chcieli), ale tu będzie decydował jeden mecz, dyspozycja dnia i to jest Czytaj całość
Dr Dexter
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Francja ma łatwą grupę, idealną żeby przygotować się do FF. Oby tylko nie zmarnowali swojej szansy, a wtedy kto wie. Fajnie byłoby zobaczyć ich za rok w starciu z najlepszymi, chociaż żeby tego Czytaj całość
wrestlingowiec
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli bez niespodzianek.