Michał Kubiak: Straciliśmy punkt, ale zyskaliśmy team-spirit

Polacy odnieśli czwarte zwycięstwo w ramach rozgrywek Ligi Światowej. Drugie spotkanie z Iranem wygrali po tie-breaku. - Choć straciliśmy punkt, zyskaliśmy o wiele więcej - przekonuje Michał Kubiak.

Agata Kołacz
Agata Kołacz
Po piątkowej porażce 1:3 Reprezentacja Iranu kolejny pojedynek rozpoczęła od mocnego uderzenia. Zgodnie z zapowiedziami Persowie poprawili swoją dyspozycję w polu serwisowym i w defensywie. To spowodowało, że premierowa odsłona "padła ich łupem" (25:22). Podopieczni Stephane'a Antigi mieli problemy z wejściem w mecz, nie potrafili znaleźć recepty na dobrze dysponowanego rywala. - To był trudny mecz, bo przeciwnicy walczyli. Zaczęliśmy źle, było za dużo błędów w przyjęciu, w zagrywce, w ataku - analizuje szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Z każdą akcją nasi reprezentanci jednak prezentowali się coraz lepiej, w dwóch kolejnych partiach to oni byli górą i wygrali najpierw 25:22, a w następnej odsłonie oddali przeciwnikom sześć punktów mniej. Irańczycy jednak się nie poddawali i doprowadzili do tie-breaka. Na szczęście Biało-Czerwoni w decydującym secie udowodnili swoją wyższość, zdeklasowali wręcz zawodników prowadzonych przez Slobodana Kovaca, wygrywając 15:6. Spory wpływ w końcowy rezultat miał Michał Kubiak. Przyjmujący, który pod nieobecność Karola Kłosa pełni funkcję kapitana naszej reprezentacji, zdobył 13 "oczek", w tym 3 zagrywką i 2 blokiem. Za swoje dokonania nagrodzony został statuetką MVP. - Cieszymy się ze zwycięstwa, było nam potrzebne, mimo że straciliśmy punkt. Zyskaliśmy za to coś ważniejszego - "team spirit" i to było dla nas kluczowe - podkreśla.
W sobotnim starciu Biało-Czerwoni stworzyli prawdziwy kolektyw W sobotnim starciu Biało-Czerwoni stworzyli prawdziwy kolektyw
Polacy po dwóch tygodniach zmagań mają na swoim koncie komplet zwycięstw, dzięki czemu zajmują pierwsze miejsce w grupie B Ligi Światowej. Wygrane odniesione przed własną publicznością są tym cenniejsze, że teraz czeka ich seria spotkań wyjazdowych. Najpierw zagrają z Amerykanami, potem polecą do Rosji, by na koniec zagrać w Iranie. - Wygraliśmy cztery mecze na cztery, to duża satysfakcja, ale zdajemy sobie sprawę, ze nie będzie teraz łatwo, bo czeka nas dużo męczących podroży i wiele meczów. Następnym testem będzie spotkanie z USA - zaznacza Stephane Antiga.

Michał Kubiak ma świadomość, że reprezentację czeka teraz trudniejsze zadanie, jednak zapewnia, że siatkarze zrobią wszystko, by wygrać kolejne spotkania. - Naturalną koleją rzeczy jest to, że jedziemy w tourne i mamy nadzieję, że przywieziemy cztery zwycięstwa. Nie chcemy niczego deklarować, ale obiecujemy że postaramy się i zagramy dobrze w każdym meczu - mówi przyjmujący.

W podróż do Stanów Zjednoczonych udadzą się ci sami zawodnicy, którzy byli w "czternastce" na mecze z Iranem. - Do USA lecimy tym samym składem, bez Karola Kłosa - potwierdza Stephane Antiga.

LŚ 2015: Kolejny znakomity mecz Bartosza Kurka - oceny Polaków za II mecz z Iranem według portalu SportoweFakty.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×