LŚ, gr. A: Kangury skakały wysoko i zablokowały Italię - relacja z meczu Włochy - Australia

Siatkarze Australii sprawili niemałą niespodziankę i w trzech setach pokonali Włochów. Było to pierwsze zwycięstwo Kangurów w I dywizji LŚ. Kluczem do sukcesu okazał się blok.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed tygodniem siatkarze Italii stoczyli zacięty bój z Serbami, najpierw przegrali 1:3, a później triumfowali po tie-breaku. Australijczycy z kolei starali się dotrzymać kroku Brazylijczykom, ale sił wystarczyło im na ugranie zaledwie jednej partii. Podopieczni Roberto Santillego zapowiadali, że zrobią wszystko, by wreszcie wywalczyć pierwsze zwycięstwo w ramach tegorocznej Ligi Światowej. - Mamy młodą drużynę, z którą pracujemy każdego dnia, by poprawić swój poziom - podkreślał były szkoleniowiec MKS-u Banimex Będzin.
[ad=rectangle]
Początek pojedynku układał się po myśli przyjezdnych, po punktowej zagrywce Thomasa Edgara, a także bloku na Iwanie Zajcewie Australijczycy prowadzili 9:4. Włosi sprawiali wrażenie, jakby to oni byli mniej doświadczoną drużyną. Gdy kolejny raz na podwójny blok nadział się Zajcew, o czas musiał poprosić Mauro Berruto (6:12). Na niewiele się on zdał, bowiem jego podopieczni popełniali kolejne proste błędy, Iacopo Botto przekroczył linię trzeciego metra i przewaga Kangurów wzrosła do ośmiu "oczek". W końcówce Greg Sukochev "upolował" Luigiego Randazzo, który zmienił wspomnianego wcześniej Botto (23:13). Było już jasne, że gracze Italii nie odrobią strat. Premierowa odsłona zakończyła się świetnym atakiem lidera przyjezdnych, Thomasa Edgara.

Choć po zmianie stron gra się wyrównała, to wciąż lepiej poukładaną drużyną byli Australijczycy. Nerwowo zrobiło się, gdy Roberto Santilli poprosił o challenge. Włoski szkoleniowiec chciał sprawdzić, czy po zagrywce Edgara piłka nie otarła się o Zajcewa. Punkt przyznany został rywalom i choć jego zawodnicy prowadzili 4:3, to Santilli długo nie mógł się pogodzić z decyzją arbitrów. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na dyspozycję Kangurów, którzy raz po raz nękali przyjmujących Italii swoją zagrywką (13:8).

Włosi nie mogli znaleźć recepty na dobrze dysponowanych Australijczyków
Włosi nie mogli znaleźć recepty na dobrze dysponowanych Australijczyków

Gdy piękną obroną popisał się Massimo Colaci, a okazji nie zmarnował Luca Vettori, wydawało się, że zawodnicy z Europy wreszcie złapali swój rytm. Na drugiej przerwie technicznej to Australijczycy mieli przewagę, po tym jak Jacob Ross Guymer wyczuł zamiary Dragana Travicy (16:11). Blok nie był z kolei dobrą stroną Włochów, bo Sukochev gubił rywala jak tylko chciał. A w ataku oprócz Edgara punktował Paul Sanderson. Nic więc dziwnego, że podopieczni Roberto Santillego spokojnie kontrolowali bieg wydarzeń na boisku. Ich sytuację dodatkowo ułatwiał fakt, że Italia oddawała kolejne punkty po błędach.

Po przegranych dwóch partiach gospodarze wreszcie zaczęli prezentować się tak, jak do tego przyzwyczaili. Skuteczne zbicia Randazzo spowodowały, że jego drużyna po raz pierwszy prowadziła na przerwie technicznej (8:7). Włosi wyciągnęli wnioski z poprzednich setów i zaczęli wybijać piłki po rękach blokujących mocno pod górę. Australijczycy nie zamierzali jednak odpuszczać, w ataku niezawodny był Thomas Edgar. Dzięki jego kolejnej piekielnie mocnej zagrywce, z która nie poradził sobie Colaci, było po 13. Cuda w obronie wyczyniał Luke Perry, niezwykle długą akcję zakończył Edgar i o przerwę poprosił Mauro Berutto (16:15). Po kolejnym potrójnym bloku przewaga ekipy gości wzrosła do trzech "oczek". Żadne wskazówki nie były w stanie wybić z rytmu graczy z Australii, bo rozgrywali świetne zawody (22:17). W końcówce Italia odrobiła kilka punktów, dlatego opiekun Kangurów wykorzystał czas (24:21). Co się odwlecze, to nie uciecze - po autowej zagrywce Luki Vettori Australijczycy mogli się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach I dywizji.

Kluczem do zwycięstwa przyjezdnych okazał się blok, w tym elemencie podopieczni Roberto Santillego zdobyli aż 12 punktów, przy tylko 5 Włochów.

Włochy - Australia 0:3 (16:25, 18:25, 21:25)

Włochy: Travica (1), Vettori (15), Anzani (3), Birarelli (4), Zajcew (1), Botto (6), Colaci (libero) oraz Randazzo (8), Giannelli (2), Rossini (libero).

Australia: Sukochev (2), Sanderson (12), Guyermer (6), Edgar (22), Mote (5), Walker (8), Perry (libero) oraz Hodges, Peacok, Roberts.

Tabela grupy A Ligi Światowej:

DrużynaMeczeZ-PPunktySety
1. Brazylia 5 4-1 12 14:7
2. Włochy 5 3-2 8 10:10
3. Serbia 5 2-3 7 11:12
4. Australia 5 1-4 3 6:12
Komentarze (6)
avatar
rbk17
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ahahha Zajcew cały jeden punkt! 
avatar
ALLEZ
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Australijczycy juz pare lat temu dali sygnal, ze oni ten volleyball traktuja powaznie (moglismy sie sami o tym przekonac, :))) Pokonanie Wlochow to kolejny krok, oby tak dalej .Australia ALLEZ Czytaj całość
avatar
Eroll
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie wierzę! Nic mnie tak nie raduje, jak porażka Italii. 
avatar
polskikibic7
12.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Australijczycy pokazują, że nie mają ochoty być kopciuszkiem swojej grupy i grają najlepiej jak mogą. Dzisiaj na prawdę pokazali dobrą grę, a makaroniarze byli bezradni. W poprzednich spotkania Czytaj całość
Bareth
12.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale miazga.