Terminarz turnieju siatkarskiego w Baku okazał się być zaskakujący: reprezentacja Polski kobiet rozpoczęła swój inauguracyjny mecz, w którym rywalem były Turczynki, o godzinie 22 lokalnego czasu, by zakończyć grę... o godzinie 1 następnego dnia. - Dawno takiego meczu nie grałem, zacząłem wczoraj, skończyłem dzisiaj... Taki "dwudniowy" mecz to z pewnością przeżycie - śmiał się po meczu Jacek Nawrocki, natomiast Katarzyna Skowrońska-Dolata przypominała: - To będzie bardzo ciężki turniej, ponieważ będziemy grały nie tylko o takiej porze, ale i bardzo wcześnie rano. Tak to wygląda, dlatego musimy mieć dużo, dużo cierpliwości - mówiła kadrowiczka.
[ad=rectangle]
Nietypowa pora nie przeszkodziła Biało-Czerwonym w odniesieniu cennego zwycięstwa za dwa punkty, choć po trzecim secie, przegranym przez Polki 18:25, kibicom daleko było do optymizmu. - Takie zwycięstwo z pewnością nas podbuduje. Walczyłyśmy do końca, choć wynik nie wskazywał na to, że możemy się odbudować i wygrać cały mecz. Jednak w czwartym secie trener dokonał zmian, które okazały się trafione w dziesiątkę. Wygrałyśmy, mimo że momentami było naprawdę trudno: to był nasz pierwszy oficjalny mecz w tym składzie, towarzyszyło nam trochę nerwowości, ale liczy się to, jak zakończyłyśmy - uznała Joanna Wołosz, która w połowie spotkania ustąpiła miejsca w składzie Izabeli Bełcik. Doświadczona rozgrywająca dobrze wykorzystała czas spędzony na parkiecie, pomagając swojemu zespołowi w doprowadzeniu do piątego seta.
Nie był to koniec działań podjętych przez selekcjonera siatkarek podczas spotkania. Na duży plus należy zaliczyć występ Natalii Kurnikowskiej, autorki aż 3 asów serwisowych w kluczowych momentach rywalizacji z kadrą Ferhata Akbasa, a także przesunięcie Skowrońskiej-Dolaty z przyjęcia na atak. Nowa zawodniczka Impela Wrocław, odciążona z części boiskowych obowiązków, mogła skupić się na zdobywaniu punktów, co przywróciło spokój w grze polskiej kadry. - Ten wynik to przede wszystkim zasługa mobilizacji dziewczyn i ich dobrej gry. Być może z boku wyglądało na to, że cały czas szukaliśmy optymalnego składu. Czasem nawet dochodziło to niekonwencjonalnych zagrań, jak podwójna zmiana z Natalią Kurnikowską. Jednak taki mamy zespół i chcemy wykorzystywać wszystkie możliwe warianty. Kasia Skowrońska to jedna z liderek zespołu i bardzo przydała się na pozycji atakującej. Cieszę się, że zmiany wypaliły - ocenił trener Nawrocki.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)