Mimo bezpiecznego prowadzenia w czwartej partii i tie-breaku z reprezentacją Belgii, Polki przegrały obie odsłony i zaliczyły drugą porażkę na Igrzyskach Europejskich. - Jestem rozczarowana wynikiem tego meczu. W niektórych momentach grałyśmy dobrze, ale nie mogłyśmy go doprowadzić do końca. Do końca turnieju chcemy wygrać wszystkie spotkania, nieważne z kim przyjdzie nam się mierzyć. Możemy pokonać Niemcy, Holandię i każdy inny zespół - powiedziała Izabela Bełcik.
[ad=rectangle]
Podopieczne Jacka Nawrockiego czekają na ćwierćfinałowego rywala. - Wiemy, że czeka nas trudna rywalizacja, obojętnie z kim zagramy. Tutaj nie ma słabych zespołów - oznajmił szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Wygrana Żółtych Tygrysów, jak się potem okazało dała temu zespołowi awans do ćwierćfinału. - Jestem bardzo szczęśliwa z wygranej. Wykonałyśmy kawał dobrej roboty, nie poddałyśmy się. Nasz początek nie był dobry, ale odnalazłyśmy swój rytm gry i cały czas wierzyłyśmy, że możemy zwyciężyć. Kluczem do wygranej była wiara, że możemy tego dokonać. Nawet gdy wysoko przegrywałyśmy, ciągle wywierałyśmy presję na Polkach - stwierdziła Lise van Hecke.
Z kolei środkowa belgijskiej drużyny miała świadomość, że wygrana Włoszek z Rumunkami w trzech partiach sprawiłaby, iż jej drużyna pożegna się z turniejem w Baku. - Ćwierćfinał był naszym celem. Walczyłyśmy jak diabli i nie poddałyśmy się. Teraz jestem zdenerwowana, ale szybko postaram się zrelaksować - zapewniła Freya Aelbrecht. Ostatecznie wszystko zakończyło się po myśli Belgijek, bo Rumunki bez straty seta poradziły sobie z Italią.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)