Po zakończeniu zmagań grupowych Polki miały szansę na odpoczynek, a także wyciągnięcie wniosków z ich ostatniego spotkania, w którym zmierzyły się z Belgijkami i przegrały po tie-breaku. Biało-Czerwone, jak i Niemki grały nierówno podczas turnieju, a począwszy od ćwierćfinału w fazie pucharowej jest coraz mniej miejsca na błędy i niedokładności.
[ad=rectangle]
Od początku dało się wyczuć wagę spotkania, a obie drużyny zaliczyły dobre rozpoczęcie. Obok skutecznych akcji nie brakowało prostych błędów, wynik oscylował w okolicach remisu i choć inicjatywa była po stronie Biało-Czerwonych, to nie potrafiły one odskoczyć. Dobra gra w bloku pary Katarzyna Skowrońska-Dolata - Agnieszka Bednarek-Kasza zaowocowała skromną przewagą w wysokości trzech punktów. Jednak radość z prowadzenia nie trwała długo, już w następnym ustawieniu Niemki doprowadziły do remisu.
Oba zespoły dobrze spisywały się w obronie, wydłużając akcje - skuteczność ataku na kontrach była więc ważnym elementem. W najważniejszą fazę seta Polki wchodziły z przewagą, a to dzięki kontrze Anny Werblińskiej (21:19). Obie drużyny psuły serwisy, ale gra punkt za punkt w ostateczności wychodziła Biało-Czerwonym na dobre. Niemki obroniły piłkę setową, lecz emocje ostudził skuteczny blok duetu Sylwia Pycia - Katarzyna Zaroślińska, który zakończył premierową partię.
W polskiej drużynie od początku dobrze funkcjonowała gra w bloku oraz obronie, a to w drugiej odsłonie pozwoliło na wyprowadzenie kontr na wagę prowadzenia (9:5). W grze naszych reprezentantek widać było spokój i pewność siebie podyktowane zwycięstwem w poprzednim secie. Trener Luciano Pedulla zdecydował się na podwójną zmianę, która miała pomóc w odwróceniu losów seta, lecz jego podopieczne na tle Biało-Czerwonych prezentowały się słabo, a nasze reprezentantki kontrolowały wydarzenia na boisku.
Podopieczne Jacka Nawrockiego od awansu do półfinału dzielił zaledwie jeden set, Niemki były więc pod ścianą, jednak w ich postawie nie było nerwowości, a wręcz przeciwnie - grały one skutecznie, a niezmienną liderką była Małgorzata Kożuch (8:10). Choć rywalki nieco odskoczyły, to przy zagrywce Skowrońskiej-Dolaty na tablicy wyników pojawił się remis. Jednak Niemki poczuły swoją szansę, wzmocniły zagrywkę, a nasze kadrowiczki miały problemy ze skończeniem ataku - prowadzenie naszych przeciwniczek rosło i systematycznie przybliżały się one do wygranej. Od stanu 15:16 Biało-Czerwone złapał kryzys, który przełamała dopiero kontra Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty (16:23). Jednak na odwrócenie losów partii było już za późno.
Również w czwartym secie Niemki były w natarciu, a ich siłą był atak. Z kolei nasze kadrowiczki przygasły, w efekcie przegrywały różnicą nawet czterech punktów. W postawie Polek nie zazębiały się wszystkie elementy, ich gra była nieskuteczna - natomiast rywalki grały swobodnie i kwestią czasu wydawało się doprowadzenie do tie-breaka. Mimo takiej postawy trener Nawrocki nie zdecydował się na wiele zmian, wprowadził na boisko tylko Izabelę Bełcik, a Natalię Kurnikowską i Annę Miros na kilka ostatnich piłek.
Do tie-breaka w lepszych nastrojach przystępowały, oczywiście, Niemki. Natomiast Polki musiały szybko się pozbierać, odczuwając jednocześnie presję piątego seta. Po skutecznej kontrze Anny Werblińskiej dodała zespołowi pewności, z kolei po asie Katarzyny Zaroślińskiej nasze reprezentantki prowadziły już 7:3. Po zmianie stron nasze kadrowiczki nie zwolniły tempa i nie wypuściły z rąk przewagi.
Biało-Czerwone w półfinale zagrają z Belgijkami lub Serbkami, które wygrały grupę B. Ta para swój ćwierćfinał rozegra jako ostatnia, a mianowicie o godzinie 18.
Polska - Niemcy 3:2 (25:23, 25:18, 18:25, 14:25, 15:10)
Polska: Wołosz (3), Zaroślińska (24), Bednarek-Kasza (11), Pycia (5), Werblińska (9), Skowrońska-Dolata (20), Durajczyk (libero) oraz Sawicka (libero), Bełcik, Kurnikowska, Miros.
Niemcy: Wiess, Kożuch (18), Geerties (15), Brandt (8), Silge (10), Brinker (23), Duerr (libero) oraz Weihenmaier, Apitz, Lippmann (1).
#dziejesiewsporcie: hit internetu. Wolontariusz złapał Polaka
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Dorota Świeniewicz rocznik 72 w 2003 31 lat, w 2005 w wieku 33lat wybrana przez CEV siatkarką europy.Mam nadzieję że dziewcxyny mi to wybaczą:)
To Czytaj całość