LŚ, gr. A: Azzurri rozbili się o blok - relacja z meczu Serbia - Włochy

Reprezentacja Serbii odniosła piąte zwycięstwo w rozgrywkach grupy A Ligi Światowej. Podopieczni Nikoli Grbicia w Nowym Sadzie pewnie pokonali Włochów. Kluczem do zwycięstwa okazał się skuteczny blok.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacje Serbii i Włoch, przed piątkowym meczem nie musiały martwić się o prawo gry w turnieju finałowym tegorocznej edycji Ligi Światowej. Zespół Australii, który na swoim koncie posiada tylko jedno zwycięstwo, nie ma bowiem szans na zajęcie wyższej niż czwarta lokaty. Mimo to, żadna z ekip nie zamierzała potraktować potyczki w Nowym Sadzie ulgowo.
[ad=rectangle]
Od początku spotkania trwała wymiana ciosów, której żadna z ekip nie potrafiła przerwać. Serbowie kilkakrotnie zdołali zatrzymać ataki rywali skutecznym blokiem, jednak dzięki znakomitej grze w obronie i skutecznym kontratakom wykańczanym przez Iwana Zajcewa, gospodarze nie byli w stanie zbudować sobie większej niż jednopunktowa przewagi. Z biegiem czasu, skuteczność w ataku Plavich wzrosła. Podopieczni Mauro Berruto nie byli bowiem w stanie ustawić skutecznego bloku. Potrafili jednak skutecznie uprzykrzyć życie rywalom zagrywką, w której brylowali Filippo Lanza i Giulio Sabbi. Ostatnie słowo należało jednak do zespołu prowadzonego przez Nikolę Grbicia. Po kolejnym udanym bloku Marko Podrascanina, gospodarze mieli dwie piłki setowe i to właśnie drugą z nich wykorzystał Marko Ivović, kończąc tym samym pierwszego, bardzo emocjonującego seta.

Drugą partię goście rozpoczęli rozkojarzeni. Problemy z przyjęciem zagrywki i niewymuszone błędy sprawiły, że Mauro Berruto błyskawicznie musiał interweniować, prosząc o przerwę dla swojego zespołu (1:5). To pozwoliło Azzurim nieco uporządkować swoją grę, choć przewaga w dalszym ciągu utrzymywała się po stronie gospodarzy, bezlitośnie punktujących swoich rywali blokiem. Po drugiej przerwie technicznej, różnica pomiędzy zespołami wzrosła do sześciu punktów (17:11).  Kolegów do walki próbował poderwać Giulio Sabbi, którego trzy kolejne udane ataki ożywiły nadzieje gości na końcowy triumf, jednak błyskawiczna riposta ze strony duetu Marko Podrascanin - Srećko Lisinac rozstrzygnęła w zasadzie losy drugiej partii (24:17). W końcówce Włosi co prawda obronili trzy piłki setowe, jednak to było wszystko, na co pozwolili im rywale.

Serbski blok w piątkowy wieczór stanowił dla Włochów przeszkodę trudna do pokonania
Serbski blok w piątkowy wieczór stanowił dla Włochów przeszkodę trudna do pokonania

Od początku trzeciej odsłony, inicjatywa należała do gości, którzy dzięki skutecznej zagrywce Filippo Lanzy szybko odskoczyli od rywali na kilka punktów (4:2). Serbowie próbowali natychmiast ruszyć do odrabiania strat, jednak dopiero po przerwie technicznej, skutecznym atakiem z przechodzącej, Uros Kovacević doprowadził do remisu (8:8). Nie mając atutu w postaci skutecznej zagrywki, Plavi nie zdołali jednak pójść za ciosem. Podopieczni Mauro Berruto, prowadzeni do boju przez duet Lanza - Sabbi, zaczęli powoli odbudowywać przewagę. Na drugą przerwę techniczna goście zeszli z dwupunktowym prowadzeniem. Po niej jednak, po raz kolejny gracze Nikoli Grbicia udowodnili, że nie zamierzają się łatwo poddać. Punkt zdobyty przez Nemanję Petricia, dający remis 17:17, stanowił sygnał do ostatecznego natarcie. Rozpędzeni gospodarze w końcówce wypracowali sobie dwa punkty przewagi i wydawało się, że spokojnie dowiozą tą zaliczkę do końca meczu. Włosi zdołali jednak obronić dwie piłki meczowe i wykorzystując błędy rywali, przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Podrażnieni wcześniejszym niepowodzeniem Serbowie, nie chcieli zbytnio przedłużać piątkowego starcia. Postawili więc na agresywną zagrywkę, która pozwoliła im wypracować dwupunktową przewagę jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. W dalszym ciągu gospodarze bardzo dobrze spisywali się także w bloku, dzięki czemu po punkcie zdobytym przez Srećko Lisinaca, Plavi odskoczyli od przeciwników na cztery oczka (13:9). Chwilę później, Azzuri odrobili dystans, doprowadzając do remisu (14:14), jednak seria znakomitych zagrywek Nikoli Kovacevicia okazała się dla gości nie do przyjęcia, dzięki czemu Plavi odzyskali inicjatywę (19:15). W końcówce, przypomniał jeszcze o sobie Aleksandar Atanasijević, dzięki czemu podopieczni Nikoli Grbicia bez większych kłopotów dowożąc przewagę do końca seta, który zakończył to spotkanie.

Serbia - Włochy 3:1 (25:23, 25:20, 25:27, 25:21)

Serbia: Ivović (4), Petrić (16), Jovović (2), Atanasijević (16), Podrascanin (9), Lisinac (14), Rosić (libero) oraz U. Kovacević (4), N. Kovacević (4), Starović, Kostić.

Włochy: Zajcew (13), Lanza (19), Travica (2), Birarelli (5), Sabbi (21), Anzani (1), Colaci (libero) oraz Antonow (1), Giovi, Mengozzi (4).

Tabela grupy A:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1 Brazylia 8 6-2 22:12 18
2 Serbia 9 5-4 22:16 17
3 Włochy 9 5-4 17:18 13
4 Australia 8 1-7 6:21 3
Komentarze (2)
avatar
marulek
27.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że Lisinac tak w Skrze nie gra, bo w reprezentacji punktuje aż miło...