W reprezentacji Rosji, ostatni tydzień był bardzo burzliwy. Sborna, która w rozgrywkach Ligi Światowej spisuje się fatalnie, w ostatnich dniach wyrównała bowiem niechlubny rekord z 1997 roku, kiedy również poniosła dziesięć kolejnych porażek. W reakcji na to, do dymisji podał się Andriej Woronkow. Miał to być impuls, który pomógłby uchronić zespół przed totalnym blamażem.
[ad=rectangle]
Trener Aleksandr Klimkin, przeciwko Persom postanowił dokonać kilku zmian w wyjściowej szóstce, w porównaniu z ostatnim meczem przeciwko USA. Na boisku od początku pojawili się Igor Kołodinski, Dmitrij Muserski i Artem Smoliar.
W grze gości od pierwszych akcji widać było ogromną motywację. Brakowało jednak skutecznej zagrywki, która pozwoliłaby utrudnić rozgrywanie akcji rywalom. W efekcie to Irańczycy, niesieni dopingiem żywiołowej publiczności, przejęli inicjatywę, odskakując na kilka oczek (15:11). Sborna co prawda kilkakrotnie zbliżała się do przeciwników, jednak niedokładnie momentami rozgrywane akcje przez Igora Kołodinskiego i błędy w ataku, których Rosjanie popełnili aż dziesięć w całym secie sprawiły, że to gospodarze zeszli z parkietu w roli zwycięzców.
Problem z kończącym atakiem Rosjanie mieli również od początku drugiego seta. Bezlitośnie wykorzystywali to gospodarze, którzy w kontrataku byli bezlitośni, budując kilkupunktową zaliczkę jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną (8:4). Poprawna gra w obronie i agresywna zagrywka, pozwoliły Sbornej na odrobienie dystansu, jednak podobnie jak w pierwszym secie, w kluczowym momencie dały o sobie znać "stare grzechy". Pomyłki Rosjan i dobra gra w ataku Shahrama Mahmoudiego wystarczyły gospodarzom do zwycięstwa.
Po zakończeniu partii, trener Aleksandr Klimkin mógł mieć spore pretensje do swojego zespołu o niewykorzystaną szansę. Persowie poprzez błędy własne oddali bowiem przeciwnikom aż 9 punktów i gdyby mistrzowie Europy zagrali nieco dokładniej, wynik seta mógłby być odwrotny.
Dwa przegrany sety sprawiły, że szkoleniowiec gości postanowił skorzystać z usług drugiego rozgrywającego, Siergieja Antipkina. To wniosło sporo ożywienia do gry Rosjan, którzy przejęli inicjatywę. Skuteczny float w wykonaniu gospodarzy sprawił jednak, że gra się wyrównała. Z biegiem czasu, coraz bardziej widoczny stał się Marouf, który rozgrywając na wielkim luzie, imponował efektownymi i skutecznymi dograniami. To pozwoliło Persom odskoczyć na kilka punktów (18:14). W końcówce Sborna po raz kolejny zaczęła popełniać błędy, co przyspieszyło egzekucję. Rosja przegrała po raz jedenasty, ustanawiając tym samym nowy niechlubny rekord porażek.
Iran - Rosja 3:0 (25:21, 25:21, 25:21)
Iran: Mahmoudi (16), Eraghi (5), Ebadipour (10), Mirzajanpour (8), Gholami (8), Marouf (3), Marandi (libero) oraz Ghafour, Mahdavi, Senobar (1)
Rosja: Wolwicz (6), Siwożelez (4), Sawin (13), Muserski (10), Kołodinski, Smoliar (6), Obmoczajew (libero) oraz Aszczew (2), Moroz, Antipkin, Biriukow (1)
Tabela grupy B:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1 | USA | 10 | 8-2 | 23 | 24:13 |
2 | Polska | 10 | 7-3 | 20 | 26:18 |
3 | Iran | 11 | 6-5 | 18 | 24:18 |
4 | Rosja | 11 | 0-11 | 2 | 8:33 |
Liczyli, ze ich wrogowie Amerykanie dadzą im te szanse, pokonując Polaków w meczu rozgrywanym w Krakowie juz po zamknięciu ich meczu Czytaj całość