LŚ, gr. B: Muserski dał Rosjanom nadzieję na utrzymanie w elicie! - relacja z meczu Iran - Rosja

W swoim ostatnim meczu w Lidze Światowej 2015, reprezentacja Rosji siatkarzy uporała się z kadrą Iranu i zachowała nadzieję na utrzymanie w elicie.

Sobotnie starcie z Irańczykami w Teheranie było dla Rosjan ostatnią okazją na zachowanie szans na pozostanie w I dywizji World League. Natomiast Persowie po piątkowej wygranej Polaków z Amerykanami stracili nadzieje na awans do Final Six i rewanż ze Sborną miał dla nich czysto ambicjonalne znaczenie.
[ad=rectangle]

Początek spotkania należał do gospodarzy, zaś ekipa z Rosji wyglądała na spiętą i popełniała sporo błędów własnych (9:6). Z czasem mistrzowie olimpijscy zaczęli opanowywać sytuację, a sygnał do natarcia dał Dmitrij Muserski - nominalny środkowy, który tego dnia występował jednak na pozycji atakującego (14:13). Europejczycy przyspieszyli po drugiej przerwie technicznej, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 21:19. Wprawdzie podopieczni Slobodana Kovaca potrafili jeszcze doprowadzić do remisu, ale ostatnie słowo należało do gości (23:25).

Irańscy siatkarze, niesieni ogłuszającym dopingiem swoich fanów, chcieli jak najszybciej odgryźć się rywalom na porażkę w pierwszym secie i szybko wypracowali sobie cztery punkty przewagi po udanych zagraniach Amira Ghafoura oraz Mojtaby Mirzajanpoura (8:4). Ponadto swoje trzy grosze dorzucił Milad Ebadipour i Azjaci mogli spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia (18:13). Już do końca obraz rywalizacji nie uległ zmianie (25:19) i wszystko w tej konfrontacji miało się rozpocząć od nowa.

Pierwsza faza kolejnej części potyczki toczyła się praktycznie punkt za punkt (10:10), ale zagrywki Artema Wolwicza pozwoliły mistrzom Europy na odskoczenie przeciwnikom na dwa oczka (11:13). Widocznie Rosjanie potrzebowali takiego bodźca, bo od tej chwili grali jak z nut (15:20). Najlepsza azjatycka drużyna już nie znalazła recepty na tak dysponowanych przybyszy ze Starego Kontynentu i poległa do 18.

Nominalny środkowy Dmitrij Muserski, tak jak podczas finału IO 2012, zagrał na ataku i poprowadził Rosjan do cennej wygranej
Nominalny środkowy Dmitrij Muserski, tak jak podczas finału IO 2012, zagrał na ataku i poprowadził Rosjan do cennej wygranej

Reprezentanci Rosji wciąż byli na fali, zaś umiejętnie ich poczynaniami kierował rozgrywający Siergiej Antipkin (2:6). Gospodarze nie potrafili zatrzymać na siatce atakującego Muserskiego, a Sborna z każdą kolejną akcją zbliżała się do swojej pierwszej wygranej w Lidze Światowej 2015 (8:15). Co prawda Irańczyków było jeszcze stać na zryw po II przerwie technicznej (16:18) i w końcu dogonili swoich rywali (21:21), jednak Rosjanie zachowali zimną krew i przypieczętowali swój pierwszy triumf w LŚ 2015 (21:25)!

#dziejesiewsporcie: Trener wbiegł na boisko i znokautował arbitra

Źródło: sport.wp.pl

Tym samym Rosja w razie niedzielnej porażki Australijczyków z Serbią utrzyma się w najwyższej dywizji Ligi Światowej.
 
Iran - Rosja 1:3 (23:25, 25:19, 18:25, 21:25)

Iran: Ghafour (16), Ebadipour (10), Marouf (1), Sayed (7), Gholami (3), Mirzajanpour (15), Marandi (libero) oraz Mahdavi, Senobar (3), Ghaemi (1).

Rosja: Antipkin (2), Wolwicz (10), Muserski (22), Sawin (13), Siwożelez (11), Smoljar (6), Obmoczajew (libero) oraz Birjukow (1), Spiridonow, Moroz.

Tabela grupy B Ligi Światowej:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 12 9-3 29:17 27
2. Polska 12 8-4 30:23 22
3. Iran 12 6-6 25:21 18
4. Rosja 12 1-11 11:34 5
Komentarze (6)
avatar
Wars123
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I już po nadziei :) Australia wygrała 3:2 i teraz w nagrodę "ruskie" pojadą do wujaszka P. na rozmowę;) 
avatar
danielusz
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wyczuwam korupcje :) 
Martinez1047
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Oby się utrzymali, lepiej mieć dobrą za rok Rosją w elicie niż odstającą o trzy klasy od wszystkich Australię. 
avatar
marco928
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czyżby Iran się podłożył?!? Idę o zakład, że jeżeli wczoraj przegralibyśmy z USA, to Iran dzisiaj by zwyciężył. 
avatar
nowa
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo, teraz czekamy na mecz Serbia- Australia