LE: Męczarnie Biało-Czerwonych w Twardogórze - relacja z meczu Polska - Austria

Choć Austriacy oddali Biało-Czerwonym aż 47 punktów po swoich błędach, o wyniku spotkania musiał decydować tie-break. W nim lepsi okazali się Polacy i podtrzymali zwycięską passę.

Obie drużyny przystępowały do pojedynku w Twardogórze w dobrych humorach. Polacy dwukrotnie pokonali Duńczyków 3:0, a Austriacy wygrali 3:0 i 3:1 z Izrealem. Pierwsze akcje w wykonaniu podopiecznych Andrzeja Kowala były dość nerwowe, zawodnicy mieli problemy z przyjęciem, co spowodowało, że w ataku nie prezentowali pełni swoich umiejętności (4:7). Mocne zagrywki Paula  Bucheggera zmuszały gospodarzy do kolejnych błędów. Straty udało się zniwelować, gdy Dawid Dryja popisał się dwoma udanymi serwisami i o czas poprosił Michael Warm (11:11).
[ad=rectangle]
Od tego momentu to Biało-Czerwoni kontrolowali bieg wydarzeń na parkiecie, w ataku dobrze radzili sobie Szymon Romać  i Adrian Buchowski. Rywale popełniali masę błędów, a dodatkowo świetnie zamiary Maximiliana Thallera odczytał Jan Nowakowski. Premierowa odsłona zakończyła się kolejnym autowym atakiem Bucheggera.
 
Po zmianie stron dobra dyspozycja Polaków w bloku pozwoliła prowadzić pięcioma "oczkami". Biało-Czerwoni grali coraz swobodniej, a z bardzo dobrej strony w obronie pokazał się Damian Wojtaszek. W tym secie Michał Kędzierski często wykorzystywał w ataku Bartosza Bednorza. Przyjezdni oddawali kolejne punkty po swoich błędach i nawet zmiany, których dokonał Michael Warm nie pomogły jego podopiecznym (20:12). Austriacy pomogli za to miejscowym w objęciu prowadzenie 2:0 - posyłając kolejną piłkę daleko w aut.

Wysoka wygrana spowodowała, że podopieczni Andrzeja Kowala trochę się rozluźnili i to przeciwnicy schodzili na pierwszą przerwę techniczną z minimalnym prowadzeniem. Gdy dwukrotnie dobrze zafunkcjonował austriacki blok, szkoleniowiec Polaków musiał wykorzystać przerwę.

Bartosz Bednorz był najbardziej zapracowanym zawodnikiem w piątkowym meczu
Bartosz Bednorz był najbardziej zapracowanym zawodnikiem w piątkowym meczu

Austriaccy zagrywający celowali głównie w Bartosza Bednorza i po jego dwóch błędach przewaga gości wzrosła do dwóch "oczek". Dobre floaty Michała Kędzierskiego przyczyniły się do odrobienia strat, jednak rywale nie ustępowali, ich główną bronią była zagrywka. Michał Filip popisał się blokiem (22:22) i Michael Warm, mając świadomość, że jego zawodnikom ucieka szansa na przedłużenie rywalizacji, poprosił o czas. W decydującym momencie Szymon Romać nie przedarł się przez ręce gości i to oni triumfowali w tej partii.

Na otwarcie czwartego seta Jan Nowakowski przypomniał o sobie w bloku, a na dodatek dołożył skuteczne zbicie ze środka (4:2). Austriacy starali się zmniejszyć dystans, ale wciąż oddawali Polakom punkty po błędach. Tuż przed drugą przerwą techniczną gospodarze zaczęli mieć problemy ze skończeniem ataku. Słabiej grającego Michała Kędzierskiego zastąpił Grzegorz Pająk. Zmiany nie pomogły, to przeciwnik dyktował warunki gry i o wyniku spotkania musiał zadecydować tie-break.

Podopieczni Andrzeja Kowala powrócili do swojej dobrej dyspozycji, kolejne akcje kończył Michał Filip. Odpowiadał mu Thomas Tröthann i walka toczyła się punkt za punkt. Niestety tym razem to Biało-Czerwoni psuli zagrywki, dając Austriakom nadzieję na pozytywny rezultat. W decydującym momencie zrehabilitował się Michał Kędzierski, który swoim serwisem sprawił ogromne problemy rywalom.

Polska - Austria 3:2 (25:20, 25:15, 27:29, 23:25, 15:11)

Polska: Kędzierski (4), Bednorz (14), Dryja (7), Romać (8), Buchowski (12), Nowakowski (11), Wojtaszek (libero) oraz Filip (12), Grzechnik, Pająk, Ferens

Austria: Wohlfahrtstaetter (11), Koraimann (11), Berger (13), Thaller (4), Grabmueller (1), Buchegger (13), Ringseis (libero) oraz Kroiss, Trothann (15), Tusch, Michel

Tabela grupy A Ligi Europejskiej:

DrużynaMeczeZ-PPunktySety
1. Polska 3 3-0 8 9:2
2. Austria 3 2-1 7 8:4
3. Estonia 1 1-0 3 3:0
4. Dania 3 1-2 3 3:6
5. Izrael 3 0-3 0 1:9
6. Macedonia 1 1-3 0 0:3
Komentarze (4)
avatar
ares87
11.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ewidentnie brakuje w tym zespole Olka i Artura. Buchowski sobie radzi ale Bednorz rozegrał makabryczny mecz. W kwadracie nie ma na przyjęciu wartościowego gracza i tutaj dziwi mnie brak Żalińsk Czytaj całość
avatar
stary kibic
10.07.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ważna jest wygrana - może trochę wcześniej (w 3 secie) mógł Kowal zrobić podwójną zmianę i wpuścić Pająka i Filipa, którzy przecież grali ze sobą. Dwa sety na fali przekonania o swojej lepszośc Czytaj całość
avatar
marco928
10.07.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Po dwóch setna nic nie wskazywało na taką dramaturgię. No cóż, najważniejsze że pokazali charakter i zwyciężyli.