LŚ: Francuzi lecą do Rio de Janeiro - relacja z meczu Bułgaria - Francja

Reprezentacja Francji pokonała w decydującym spotkaniu Bułgarów i tym samym uzupełniła stawkę drużyn, które zagrają w Final Six Ligi Światowej w Rio de Janeiro.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątkowych półfinałach bez większych problemów ze swoimi rywalami poradzili sobie zarówno Francuzi, jak i Bułgarzy, gospodarze turnieju finałowego II dywizji Ligi Światowej. Stawką spotkania był nie tylko awans do światowej elity, ale także do Final Six, który zostanie rozegrany w przyszłym tygodniu w Rio de Janeiro.
[ad=rectangle]
Początek spotkania był pomyślny dla gospodarzy i ponad pięciu tysięcy kibiców, którzy przyszli wspierać swoją drużynę. Nikołaj Penczew czarował w polu zagrywki, ale szybko Francuzi doprowadzili do wyrównania. Bułgarzy zupełnie nie radzili sobie z kolejnymi atakami przeciwnikami. Kevin Le Roux najpierw popisał się mocnym atakiem, a następnie dwoma potężnymi zagrywkami, sześć punktów przewagi wystarczyło do wygrania seta.

Podopieczni Plamena Konstantinowa zupełnie pogubili się w defensywie, a kolejne wystawy Andreja Żekowa były czytelne dla Francuzów pilnujących siatki. Seta zakończył blok Kevina Tillie.

Druga odsłona okazała się bardzo podobna do premierowej. Początkowo Bułgarzy utrzymywali się w grze, na pierwszej regulaminowej przerwie nawet prowadzili dwoma punktami. Swojej szansy nie wykorzystali, dodatkowo ich szkoleniowiec otrzymał żółtą kartkę. Nie do zatrzymania był Antonin Rouzier i znów powtórzyła się ta sama historia - wysokie prowadzenie podczas drugiej przerwy technicznej.

Bułgarzy poderwali się jeszcze do walki, Wladimir Nikołow za wszelką cenę starał się doprowadzić do wyrównania. Gospodarze zmniejszyli straty, ale wówczas Earvin Ngapeth włączył wyższy bieg, pomogły także błędy w polu zagrywki. Trójkolorowi byli już tylko set od awansu.

Najbardziej wyrównany był trzeci set, w którym przez jakiś czas inicjatywę mieli Bułgarzy. Ostatecznie walka toczyła się punkt za punkt do stanu 20:20. Od tej pory na boisku rządzili Trójkolorowi, oddali jeszcze tylko jeden punkt rywalom po błędzie w polu zagrywki, a całe spotkanie zakończył as Rouziera.

Francuzi w Rio de Janeiro zagrają w grupie z USA oraz Brazylią, gospodarzami imprezy. To właśnie ich spotkanie zainauguruje Final Six.

Bułgaria - Francja 0:3 (16:25, 20:25, 21:25)

Bułgaria: Aleksiew (4), W. Nikołow (9), Josifow (7), Penczew (3), N. Nikołow (8), Żekow (1), Salparow (libero) oraz Gradinarow, Boziłow (libero), Petkow (2), Iwanow.
 
Francja: Rouzier (18), Ngapeth (10), Tillie (7), Le Roux (13), Toniutti (2), Le Goff (7), Grebennikov (libero).

Komentarze (15)
avatar
ALLEZ
13.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mylisz sie co do Lyneela, ale dobrze, ze bedziesz mial okazje zweryfikowac swoja ocene. O ile bedziesz ogladac mecze 
avatar
Desty
12.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja sie nie smialem ani z Pencheva, ani z Ivovicia, bo mnie to najzwyczajniej w swiecie nie obchodzi, przyszli zagrali sezon i sie zmyli, nie kibicuje tez Resovii, tylko smieszy mnie podniecani Czytaj całość
avatar
Desty
12.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Lyneel zawodnikiem meczu, mozna go porownac do Bednorza czyli do turysty, a takie ohy i ahy na niego byly/sa nadal :) 
avatar
MWflower
12.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A mnie zaskoczyli Bułgarzy.Sportowo dużo gorsi,ale zachowanie jakieś takie mało bułgarskie.Miałam wrażenie,że do końca chciało im się grać. 
Ziutka
12.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedyny problem jaki może ich czekać to mało czasu na aklimatyzację w Rio, ale mam nadzieję, że pokażą się z dobrej strony.