Co dalej z olsztyńską siatkówką?

Chociaż nie sprawdził się najgorszy scenariusz i akademicy z Olsztyna ostatecznie wystartowali w PlusLidze, drużynie wciąż jest brak sponsora strategicznego. Może liczyć co prawda na wsparcie miasta, jednak one pozwolą walczyć o miejsca 6-8, a nie o medale mistrzostw Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy akademickiej drużyny z Olsztyna pojawiły się tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu, kiedy ze sponsorowania klubu wycofała się firma Mlekpol. Wobec niepewnej przyszłości drużynę pożegnało kilku podstawowych zawodników a przed chwilę istniało nawet zagrożenie, że AZS nie wystartuje w siatkarskiej ekstraklasie. Na szczęście najczarniejszy scenariusz się nie sprawdził, że zespół wciąż nie ma strategicznego sponsora. W ostatnich dniach swoją pomoc zaoferował olsztyński Urząd Miasta, który chce przeznaczyć na siatkówkę 500 tys. zł (taką samą kwotę UM przekazał już przed startem rozgrywek). Aby włączyć się w walkę o medale mistrzostw Polski, drużyna potrzebuje jednak budżetu w wysokości 6-8 mln zł.

W poniedziałek nad przyszłością drużyny dyskutowali przedstawiciele Urzędu Miasta, Urzędu Marszałkowskiego, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz klubu. W czwartek natomiast zbiera się zarząd AZS UWM, by ustalić datę walnego zgromadzenia, na którym na pewno dojdzie do zmian na poszczególnych stanowiskach. Z funkcji prezesa AZS zamierza zrezygnować bowiem Ryszard Górecki, który zasiadał na stanowisku od 1999 r. - Musimy ratować siatkówkę w naszym mieście, a te rozwiązania, o których rozmawialiśmy, dają taką nadzieję. Staramy się także o pozyskanie sponsorów, jakiś czas temu zadeklarowały się firmy mleczarskie i jeden z deweloperów. Jednak ze względu na kryzys boją się zainwestować jakiekolwiek pieniądze - mówi dla Gazety Wyborczej Górecki, który podkreśla, że drużyna potrzebuje silnego sponsora. Jest to również istotne w kontekście MŚ 2014, miasto chciałoby bowiem gościć u siebie jeden z turniejów, co nie będzie możliwe bez odpowiedniej hali i silnego ośrodka siatkarskiego.

Źródło artykułu: