Milad Ebadipour to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w reprezentacji Iranu. Przyjmujący długo szukał klubu w Europie, mówiło się o zainteresowaniu ze strony Kuzbassu Kemerowo i włoskiego klubu. Chętnych na jego usługi nie brakowało także wśród klubów PlusLigi, ale 21-latek tanim zawodnikiem nie jest. - Czekamy na potrzebne zgody, bo Ebadipour ma oferty z Rosji i Włoch. Rosjanie w ostatnich dniach zgłosili się po niego. Sprawa będzie załatwiona w najbliższym czasie - mówił niedawno Andrzej Grzyb.
Wiadomo już, że Ebadipoura nie zobaczymy w Europie. W przyszłym sezonie nadal będzie on występował w lidze irańskiej. - W niedzielę otrzymaliśmy informację, że Ebadipour zostanie w Iranie. Poprosił go o to Marouf. Obaj będą występowali w jednym klubie. Być może podjął on taką decyzję ze względu na igrzyska olimpijskie - mówi Bolesław Grzyb, który zajmował się sprawą zawodnika.
Decyzja Ebadipoura potwierdza niechęć Irańczyków do wyjazdu poza ojczyznę. W rodzimej lidze zawodnicy z tego kraju otrzymują godziwe pieniądze, a na opuszczenie Iranu decydują się sporadycznie. W poprzednim sezonie epizod w Zenicie Kazań zaliczył Mir Saeid Marouflakrani. Razem z ekipą ze stolicy Tatarstanu zdobył mistrzostwo Rosji oraz złoty medal Ligi Mistrzów.