Jan Such: Sentymentów nie będzie

Sobotnie spotkanie XII kolejki PlusLigi będzie szczególnym meczem dla szkoleniowca Jadaru Radom, Jana Sucha. Na Mazowsze przyjeżdża bowiem drużyna, z którą jak sam mówi, związany jest od 40 lat - Asseco Resovia Rzeszów. Pomimo tego Such zapowiada, że w tym pojedynku sentymenty pójdą na bok.

- W sobotę faworytem jest na pewno Resovia, ale my z tego powodu broni nie złożymy. Najważniejszy dla nas jednak będzie kolejny mecz z Delectą, który zadecyduje o układzie w dolnych rejonach tabeli - mówi przed sobotnim pojedynkiem trener Jadaru Radom Jan Such w rozmowie z gazetą Super Nowości.

Spotkanie z Resovią będzie dla Sucha szczególnym. - Od 40 lat czuję się resoviakiem i zawsze będę kibicować temu klubowi. Teraz jednak jestem w Radomiu i muszę zrobić wszystko, żeby pomóc w utrzymaniu w lidze - mówi szkoleniowiec, który jeszcze na początku tego sezonu pracował w Rzeszowie jako trener-koordynator. - Czeka nas bardzo ciężkie zadanie, ale gdybym nie wierzył, że ten zespół nie będzie stać na utrzymanie, to by mnie tutaj nie było - zapewnia.

Dobra znajomość rzeszowskiego zespołu będzie dla Jana Sucha dużym ułatwieniem przed sobotnim pojedynkiem. - Znam już na tyle Ljubo Travicę, że domyślam się, jakim składem z nami zagra. Pod tym kątem przygotowuję taktykę - przyznaje podkreślając jednocześnie, że bardzo in minus zaskoczył go ostatni wynik Resovii z Delectą. - Niezrozumiałe jest, jak można blokiem zdobyć 22 pkt i 70-procentowe przyjęcie, a wymęczyć tylko 3-2 - mówi na łamach Super Nowości.

Źródło artykułu: