Final Six WGP: Na Zachodzie (prawie) bez zmian

Trzeci dzień decydujących rozstrzygnięć w Omaha przyniósł zdecydowane zwycięstwa faworyzowanych zespołów oraz interesujące starcie Włoszek z Chinkami.

Zdecydowanie najmniej emocji dostarczyło pierwsze piątkowe starcie w CenturyLink Center, wielki rewanż za ubiegłoroczne Final Six World Grand Prix. Na palcach jednej ręki można było policzyć momenty, w których Brazylijki drżały o prowadzenie w spotkanie, a ich przewaga nie podlegała żadnej dyskusji, jako że właściwie zablokowały one azjatyckie rywalki (15:4 w punktach blokiem). Prawdziwym postrachem siatkarek Masayoshiego Manabe była 35-letnia środkowa Juciely Baretto, najlepiej punktująca zawodniczka meczu (19 punktów), która stawiała Japonkom "ścianę" nie do przebicia aż 8 razy.

[ad=rectangle]
Ciekawszy przebieg miała rywalizacja chińsko-włoska, zakończona na korzyść podopiecznych Marco Bonitty, które triumfowały po pięciu setach. Europejska drużyna doskonale rozpoczęła starcie z wicemistrzyniami świata, ale te w dwóch kolejnych setach triumfowały do 22 i odebrały Azzurri szansę na trzypunktową zdobycz; w czwartej partii Zhang Changnig i Liu Yanhan, wyróżniające się po chińskiej stronie, ustąpiły pola rozpędzonej Indre Sorokaite (25 pkt.), co doprowadziło do tie-breaka. W nim Azjatki prowadziły 11:9, ale wtedy ujawnił się brak doświadczenia na arenie międzynarodowej rezerwowych siatkarek z Państwa Środka, posłanym do Omahy, przez co na własne życzenie przegrały one 12:15.

Gospodynie turnieju wciąż mogą się poszczycić serią zwycięstw, ale triumf nad zespołem prowadzonym przez Jurija Mariczewa nie przyszedł im łatwo. Rosjanki świetnie broniły, poza tym kolejne kapitalne spotkanie rozgrywała Natalia Obmoczajewa (29 pkt. w całym meczu), dzięki której Sborna wyrównała rezultat spotkania w drugim secie. Jak przyznał w pomeczowym wywiadzie Karch Kiraly, opanować sytuację pomogły dopiero korekty w bloku, nastawione na wyłączenie z gry atakującej rosyjskiej reprezentacji. Poza tym niebagatelną rolę w triumfie Amerykanek miały młoda atakująca Karsta Lowe oraz Foluke Akinradewo (22 i 13 pkt.), które atakowały ze średnią skutecznością około 50 procent.

Brazylia - Japonia 3:0 (25:21, 25:23, 25:16)

Brazylia: Juciely, Dani Lins, Ana Carolina, Guimares, Natalia, Monique Pavao, Leia (libero) oraz Marra, Ratzke, Suelle.

Japonia: Nagaoka, Koto, Koga, Shimamura, Ishii, Otake, Sato (libero) oraz Kimura, Uchiseto, Sakoda, Miyashita, Nabeya.

***

Chiny - Włochy 2:3 (15:25, 25:22, 25:22, 18:25, 12:15) 

Chiny: Na, Changning, Yunlu, Ni, Yanhan, Yixin, Mengjie (libero) oraz Xiaoya, Zhan, Xia, Xiaotong.

Włochy: Sorokaite, Chirichella, Guiggi, Malinov, Bosetti C., Sylla, De Gennaro (libero) oraz Folie, Bosetti L.

***

USA - Rosja 3:1 (26:24, 19:25, 25:16, 25:22)

USA: Larson-Burbach, Hill, Akinradewa, Kreklow, Dixon, Lowe, Banwarth (libero) oraz Thompson, Robinson, Murphy.

Rosja: Szczerban, Pasynkowa, Ljubuszkina, Obmoczajewa, Kosianienko, Orłowa, Małowa (libero) oraz Efimowa, Fetisowa, Ilczenko, Biriukowa.

DrużynaMeczeSetyPunkty
USA 3-0 9:2 9
Rosja 2-1 7:3 6
Brazylia 2-1 6:4 6
Chiny 1-2 6:6 2
Włochy 1-2 4:8 1
Japonia 0-3 0:9 0
Komentarze (0)