Dawid Dryja: Chyba trochę zlekceważyliśmy naszych przeciwników

W rozgrywkach Ligi Europejskiej reprezentacja Polski potrzebowała pięciu setów, aby pokonać Izraelczyków. Kolejne starcie obydwu drużyn rozegrane zostanie w sobotę.

Reprezentacja Polski była faworytem pojedynków z Izraelczykami. Przeciwnicy w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej zdołali wygrać zaledwie jedno spotkanie, co uplasowało ich na ostatniej pozycji w tabeli grupy A bez żadnych szans na awans do turnieju finałowego, który za dwa tygodnie odbędzie się w Wałbrzychu.
[ad=rectangle]
Mało kto spodziewał się, że drużyna z Izraela postawi taki opór Biało-Czerwonym. Jednak doświadczenie połączone z młodością przyniosło oczekiwany efekt, a gospodarze dzielnie walczyli o kolejne zwycięstwo. Na szczęście w czwartym oraz piątym secie podopieczni Andrzeja Kowala zaprezentowali skuteczniejszą siatkówkę, wygrywając 15:9.

- Chyba trochę naszych rywali zlekceważyliśmy. Być może podświadomie, ale liczyliśmy, że się położą, a gdy tak się nie stało było lekkie zdziwienie. Dobrze, że w ostatniej fazie tego spotkania zagraliśmy znacznie skuteczniej, bo różnie mogło być - powiedział po spotkaniu środkowy, Dawid Dryja.

Przed pojedynkami w Izraelu trener Kowal zapowiadał, że da szansę na grę wszystkim zawodnikom. Już w piątkowym spotkaniu musiał skorzystać z usług całej meczowej dwunastki. - Zdecydowanie lepszej gry polskiej drużyny można oczekiwać dopiero podczas turnieju finałowego Ligi Europejskiej w Wałbrzychu, na razie są wzloty i upadki. Ale o jednym nasi siatkarze muszą pamiętać: na boisku liczy się charakter, trzeba na nim zostawić serce, bez względu na to z kim się gra. Bez takiego nastawienia trudno liczyć na wielkie sukcesy - dodawał polski szkoleniowiec.

Bardzo dobre spotkanie rozegrał środkowy Jan Nowakowski. Siatkarz Transferu Bydgoszcz zdobył trzynaście punktów, notując 78 proc. skuteczności w ataku. 21-latek znakomicie czytał grę przeciwników, co poskutkowało sześcioma skutecznymi blokami.

Kolejny mecz Polacy rozegrają w sobotę. Początek pojedynku o godz. 18:30.

Źródło artykułu: