Do starcia z reprezentacją Chile reprezentanci Polski przystępowali w bardzo dobrych nastrojach. Wszystko za sprawą wygranej 3:1 nad Iranem, najgroźniejszym rywalem Biało-Czerwonych fazy grupowej. Choć nie wszystko w Argentynie jest tak, jak być powinno (temperatura w hali wynosi ok. 15 stopni), to nasi siatkarze robią to, co do nich należy.
[ad=rectangle]
W swoim trzecim spotkaniu na mistrzostwach świata kadetów podopieczni Sebastiana Pawlika nie dali żadnych szans zawodnikom z Chile. Dwie pierwsze partie to całkowita dominacja Polaków, którzy nie pozwolili rywalom na wyjście z "dwudziestki".
Kolejny set również nie wskazywał na to, że przeciwnicy będą w stanie nawiązać walkę. Dobre zagrywki Biało-Czerwonych sprawiły, że było aż 8:1. Szkoleniowiec zdecydował się więc na rotacje w składzie. Szansę zaprezentowania swoich umiejętności otrzymali ci siatkarze, którzy do tej pory byli rezerwowymi.
Gracze z Ameryki Południowej popisali się kilkoma udanymi zagraniami, ale w najważniejszej akcji zepsuli zagrywkę i Polacy dopisali na swoje konto kolejne pewne zwycięstwo.
Najskuteczniejszym zawodnikiem był Bartosz Kwolek, zdobywca 13 "oczek". Biało-Czerwoni ponownie rozstrzelali rywali swoją zagrywką, tym razem popisali się 11 asami. Aż 6 z nich zapisał na swoim koncie wspomniany Bartosz Kwolek.
Polska - Chile 3:0 (25:14, 25:19, 25:23)
Polska:
Droszyński, Fornal, Kochanowski, Kwolek, Woch, Ziobrowski, Masłowski (libero) oraz Szymański, Niemiec, Domagała, Kozub, Gruszczyński
Chile: Vidal, Diaz, Solar, Soltau, Murtagh, Canas, Diaz (libero) oraz Soto (libero), Massow, Thenoux, Villalobos